UFC: Marcin Tybura poznał nazwisko rywala i datę kolejnej walki

WP SportoweFakty / Marcin Tybura
WP SportoweFakty / Marcin Tybura

Marcin Tybura poznał już nazwisko rywala i datę kolejnej walki w UFC. Polak miał wystąpić podczas sobotniej gali UFC 208 na Brooklynie, ale aż trzej jego rywale nie przeszli badań.

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Tybura (14 zwycięstw - 2 porażki) to jeden czołowych zawodników wagi ciężkiej polskiego MMA. W ostatnim czasie wyrasta też na największego pechowca w mieszanych sztukach walki. Po raz drugi z rzędu jego występ w najlepszej lidze MMA na świecie został odwołany.

W październiku minionego roku miał walczyć Dereckiem Lewisem, jednak gala w Manili nie odbyła się. W sobotni wieczór na Brooklynie jego rywalem miał być Luis Henrique, ale nie przeszedł on badań. Federacja UFC znalazła dwóch zastępców, ale obaj zostali skreśleni. Ostatni z nich Justin Willis zasłabł podczas piątkowej ceremonii ważenia i wtedy okazało się, że pojedynek Polaka zostanie zdjęty z karty.

Tybura otrzymał gratyfikację za walkę, ale nie ukrywał, że był załamany. Obecny z nim w Nowym Jorku menadżer postanowił działać. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kontrakt na kolejną walkę udało się już w piątek.

- Nie było czasu na rozpaczanie, trzeba było jak najszybciej zapewnić Marcinowi kolejne starcie. Cieszę się, że się udało i "Tybur" bardzo krótko był przybity odwołaniem walki. Błyskawicznie dopięliśmy szczegóły i po kilku godzinach miałem na mailu kontrakt na kolejny pojedynek. Teraz wracamy do Polski i od poniedziałku bierzemy się za konkretne planowanie najbliższej walki, jeśli chodzi o trening i logistykę. Jestem dobrej myśli i coś czuję, że całe zamieszanie wyjdzie Tyburze na korzyść - mówi nam Paweł Kowalik, menadżer zawodnika.

ZOBACZ WIDEO "Juras" wraca do klatki!

Uśmiech pojawił się też na twarzy Tybury. - Oczywiście, wolałbym żeby walka odbyła się w Nowym Jorku, ale i tak jestem zadowolony z tego, jak zakończyła się cała ta sytuacja. Najważniejsze, że całe zamieszanie trwało zaledwie kilka godzin i uniknęliśmy tego nerwowego czekania na wieści, co dalej, z kim i kiedy zawalczę. Kontrakt na nową walkę podpisałem od razu w piątek. Nie mogę zdradzać szczegółów, ale jestem zadowolony z czekającego mnie starcia - przekonuje sam zawodnik.

Czekamy zatem na ogłoszenie pojedynku przez federację UFC, która zastrzega sobie prawo do informowania o kolejnych walkach.

Przypominamy, że gale UFC na terenie Polski można oglądać na antenie Extreme Sports Channel.

Komentarze (0)