Reprezentant Polski zmierzył się z Dricusem Du Plessisem (9-1), uznawanym za lokalną gwiazdę. "Stillknocks" znany jest ze świetnej pracy w parterze, o czym przekonał się również Rafał Haratyk.
Pojedynek potrwał do drugiej rundy. Po niezłej, walecznej pierwszej odsłonie, w kolejnym starciu fighterzy wdali się w szalone wymiany uderzeń. Gospodarzowi w końcu udało się przejść do parteru, gdzie zapiął udane duszenie gilotynowe. "Polish Tank" zmuszony był odklepać, ponosząc tym samym czwartą porażkę w karierze.
Du Plessis to mistrz kategorii półśredniej, który postanowił spróbować swoich sił wagę wyżej. O sławie fightera z Pretorii niech świadczy fakt, że to na nim opierała się promocja piątkowej gali. Pierwotnie miał się podczas niej zmierzyć z Henrym Fadipem, ale "Herculeez" wycofał się z powodu kontuzji.
Dla 29-latka z Berserkers Team Bielsko-Biała była to już czwarta potyczka stoczona dla afrykańskiego potentata i dopiero pierwsza przegrana. Haratyk znany jest również z pojedynków dla Fight Exclusive Night.
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski po triumfie nad "Popkiem": mogłem stracić wszystko
Czyli nie żyje ?