Tomasz Narkun od pierwszego gongu ruszył na Kameruńczyka. Zawodnik Berskerker's Team kilkukrotnie próbował poddać rywala, zakładał duszenie, balachę, aż w końcu zdecydował się na konfrontację z "Afrykańskim Zabójcą" w stójce i to się opłaciło.
Polak zasypał rywala ciosami pod siatką klatki, a ten nie odpowiadał. Sędzia widząc bezradność Rameau Thierry Sokoudjou podjął decyzję o przerwaniu pojedynku. Tym samym Tomasz Narkun po raz drugi udanie obronił pas wagi półciężkiej KSW i zanotował trzecie zwycięstwo z rzędu przez nokaut.
Po walce 26-latek ze Stargardu Szczecińskiego wyznał, że do walki wychodził z kontuzją, z którą nie powinien w ogóle walczyć. Narkun stwierdził jednak, że nie mógł zrezygnować z pojedynku, aby nie zawieść fanów.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot bezkonkurencyjny w Hinzenbach i całym cyklu LGP!
{"id":"","title":""}