- Odpoczywam, ale cały czas jestem w treningu. Będę trenował dla siebie, dla przyjemności, po roku zastanowię się, co dalej. Treningowo się nie odciąłem od MMA. Już po dwóch tygodniach po walce wróciłem na salę. Potem wyjechałem do Czeczenii, wróciłem i znowu trenowałem. Na razie nie chcę brać czynnego udziału w galach i walczyć - przyznał Mamed Chalidow.
Zawodnik Berkutu Arrachion Olsztyn w ostatniej walce, 27 maja na KSW 35, pokonał po większościowej decyzji sędziów Aziza Karaoglu i zachował pas mistrza wagi średniej federacji. Tuż po zwycięstwie Chalidow zadeklarował, że przez najbliższy rok kibice nie zobaczą go w klatce.
Ikona federacji KSW nie obawia się, że jego przerwa może wpłynąć na odejście od niego fanów: - Sponsorzy mogą się odciąć, bo to jest biznes. Prawdziwi kibice są ze mną cały czas, wspierają mnie na dobre i na złe. Mam bardzo dużo wiernych kibiców. Po roku zobaczymy, wtedy zamierzam wrócić.
ZOBACZ WIDEO: Pełnosprawni: Rio 2016 - czas wspomnień (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}