Było blisko niespodzianki. Ambitny Łukasz Sajewski przegrał na UFC w Las Vegas (wideo)

Nie udała się wyprawa Łukasza Sajewskiego (13-2) do Las Vegas. Waleczny Polak, pomimo bardzo dobrej dyspozycji, przegrał już w pierwszej rundzie z Gilbertem Burnsem (11-1).

W tym artykule dowiesz się o:

25-letni zawodnik z Trójmiasta wyszedł do oktagonu jako pierwszy. Co ciekawe, Polak na muzykę do wyjścia wybrał... disco polo i hit zespołu Weekend - "Ona tańczy dla mnie".

Bukmacherzy od początku w roli znacznego faworyta upatrywali "Durinho", który wygrał trzy z czterech poprzednich walk w Ultimate Fighting Championship. Bilans "Wookiego" w UFC wynosił natomiast 0-1.

Gilbert Burns jest wielokrotnym mistrzem świata w brazylijskim jiu jitsu i okazało się, że to właśnie parter pozwolił mu zwyciężyć w tym pojedynku. Na trzy sekundy przed końcem pierwszej rundy udało mu się zmusić Łukasza Sajewskiego do odklepania poprzez balachę.

Starcie rozpoczęło się jednak od bardzo ambitnej postawy Polaka. Okopywał rywala w stójce i bardzo dobrze boksował. Dążył on też do klinczu, gdzie punktował rywala. Próbował też obaleń. Był znacznie bardziej aktywny niż w swoim debiucie w UFC z maja ubiegłego roku, kiedy to przegrał przez jednogłośną decyzję z Nickiem Heinem. Burns starał się zaskoczyć Polaka, ale ten nie nabierał się na jego sztuczki pod siatką. Sajewski trafił nawet przeciwnika w stójce - Burnsowi udało się jednak wytrwać w tych trudnych momentach pojedynku.

Później doszło do niesportowego zachowania ze strony reprezentanta Brazylii, który kopnął zawodnika MMA Cartel w krocze. Sajewski jednak potrzebował tylko chwili, aby powrócić do walki. Nadal szedł do przodu i dzielnie bił się z Burnsem. Zdobywał kontrolę w walce, punktując pod siatką oktagonu. Wszystko jednak szło dobrze do momentu, w którym Burns potężnym kopnięciem uderzył zawodnika z Trójmiasta. Był to początek końca. Walka przeszła do parteru, gdzie twarz Polaka została porozbijana. Później "Durinho" poszedł po balachę i "Wookie" musiał się poddać.

Wszystko wskazuje na to, że Łukasz Sajewski pożegna się z UFC. Jego bilans w oktagonie to 0-2 i pomimo ambitnej postawy nikłe są szanse na to, że pozostanie on zawodnikiem najlepszej organizacji MMA na świecie.

Wideo z akcji końcowej:

W walce wieczoru gali UFC Fight Night 90 o pas wagi lekkiej powalczą Rafael dos Anjos i Eddie Alvarez.

Przypomnijmy, że UFN 90 jest częścią trwającego tygodnia UFC Fight Week, który obejmuje jeszcze dwie gale. Podczas piątkowego TUF 23 Finale o pas wagi słomkowej zmierzą się Joanna Jędrzejczyk i Claudia Gadelha. W nocy z soboty na niedzielę dojdzie natomiast do hucznej imprezy UFC 200, która ma pobić wszelkie rekordy.

Komentarze (0)