Norweskie wyzwanie mistrza, w walce bez pasa. Zapowiedź starcia Mańkowski vs Bahari

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Borys Mańkowski ostatecznie w walce wieczoru KSW 30 zmierzy się z Mohsenem Baharim. Czy dla Polaka faktycznie będzie łatwiejsze starcie niż niedoszły pojedynek z Michailem Tsarevem?

W tym artykule dowiesz się o:

Mańkowski to oczywiście zdecydowany faworyt gali w Poznaniu, ale w KSW tzw. "zastępcy" okazują się wcale nie gorsi od pierwotnie zakontraktowanych zawodników. Idealnie pokazuje to przykład Bretta Coopera z gali KSW 29 w Krakowie, który stoczył pełne trzy rundy z Mamedem Chalidowem. [ad=rectangle] Borys Mańkowski to wielki talent, który w końcu otrzymał szansę, by wystąpić w walce wieczoru gali KSW. Najmłodszy mistrz federacji jest z pewnością w stanie utrzymać presję bycia najważniejszą postacią wydarzenia, tym bardziej że jego poziom sportowy sięga już nawet czołówki światowej. "Diabeł Tasmański" to zawodnik dynamiczny, o agresywnej stójce i mocnych zapasach, z których tak naprawdę się wywodzi. 25-latek wygrał trzy ostatnie walki i wydaje się, że jego dobra passa w KSW może jeszcze długo potrwać, choć Mahsen Bahari wcale nie należy do najłatwiejszych zawodników. Umiejętności Norwega można porównać do tych prezentowanych przez Davida Zawadę, ostatniego rywala Mańkowskiego na KSW 29.

Borys Mańkowski w Poznaniu wystąpi przed własną publicznością
Borys Mańkowski w Poznaniu wystąpi przed własną publicznością

Bahari to zawodnik poukładany, ale nie wybitny. Ma solidny rekord 8 wygranych i tylko 2 porażek. W ostatniej walce, którą stoczył w listopadzie 2014 roku, mierzył się z Nicolasem Dalbym, a stawką pojedynku był pas wagi półśredniej organizacji Cage Warriors. Bahari tamto starcie przegrał dopiero po pięciu rundach, ale Dalby to zawodnik, który na zawodowej scenie jeszcze zaznał porażki. Mohsen Bahari nie posiada jednak ani nokautującego ciosu, ani nie jest też wirtuozem parteru, lecz jego mocną bronią jest wszechstronność.

Pojedynek Mańkowskiego z Baharim odbędzie się jednak nie w limicie kategorii półśredniej, a w umownym do 80 kilogramów. Powód jest prosty - Norweg nie zdoła zbić wagi w tak krótkim terminie. "Diabeł Tasmański" w dwóch ostatnich walkach zwyciężał przez poddania, stąd w przypadku nadchodzącego pojedynku można spodziewać się skończenia rywala w parterze.

KSW 30: "Genesis" już 21 lutego odbędzie się w Poznaniu. Łącznie kibice zobaczą 8 walk, w tym rewanż Aslambeka Saidova z Rafałem Moksem. Transmisje z wydarzenia przeprowadzi Polsat i Polsat Sport.

Źródło artykułu: