Mariusz Pudzianowski przez lata był jednym z najlepszych strongmanów świata. Z czasem postanowił spróbować swoich sił w świecie sportów walki, w którym funkcjonuje do dzisiejszego dnia. W środę 11 grudnia wypadła 15. już rocznica debiutu 47-latka w MMA na gali KSW 12.
Pierwszym rywalem popularnego Pudziana został Marcin Najman. Walka ta od samego początku budziła spore zainteresowanie fanów. Odpowiednią otoczkę zbudowali też zawodnicy, którzy nie kryli niechęci wobec siebie nawzajem. Finalnie starcie to trwało zaledwie 44 sekundy i zapisało się w historii polskich sportów walki.
Pudzianowski wyprowadził serię mocnych kopnięć, którymi szybko wypracował sobie przewagę. Najman nie był w stanie się bronić i nie posłał w kierunku rywala ani jednego ciosu. W tym momencie padły legendarne już słowa Łukasza Jurkowskiego. "Kłopoty, kłopoty, Najmana! Ależ awantura!" - krzyczał komentujący tę walkę "Juras".
ZOBACZ WIDEO: Szok i łzy po walce. Bartosiński komentuje porażkę z Chalidowem
Pięciokrotny mistrz świata strongman niedługo później sprowadził rywala do parteru, gdzie potężnymi ciosami dobił Najmana. Finalnie Pudzianowski wygrał przez nokaut techniczny, a "El Testosteron" poniósł jedną z najbardziej spektakularnych porażek.
Walka ta wyraźnie wpłynęła na popularność walk z udziałem znanych osobistości świata sportu. Dość stwierdzić, że starcie to przyciągnęło aż sześć milionów widzów. W późniejszych latach Pudzianowski kontynuował swoją karierę w federacji KSW, gdzie jego rekord wynosi obecnie 17-9. Najman postawił z kolei na występy we freak fightach.