"Tego typu walka, której podstawą jest spór między dwiema mniejszościami narodowymi, jest całkowicie poza naszym zrozumieniem" - napisano w oświadczeniu Narodowej Agencji Sportu.
Ta skrytykowała szalony pomysł na walkę, która miała odbyć się w stolicy Czech, Pradze. Serwis iDNES.cz nazywa ten pomysł "dziwacznym pociągnięciem". O co konkretnie chodzi?
"W czasie gdy politycy i policjanci starają się uspokoić sytuację w społeczeństwie oraz wrogość pomiędzy Ukraińcami i Romami, w Pradze miała odbyć się walka w klatce pomiędzy bojownikami tych grup narodowościowych" - dodano.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie zamieszanie przed galą Clout MMA. Co z walką Załęcki - Omielańczuk?
Na pomysł taki wpadła organizacja RedFace. W Czechach wybuchła wielka afera z tym związana i finalnie zrezygnowano z tego pomysłu.
"Naszym celem jest propagowanie i szerzenie wśród naszych fanów pasji do sportów walki. Nigdy nie chcieliśmy wywoływać emocji innych niż te, które kojarzą się z radością i ekscytacją związaną z tymi sportami" - można przeczytać w oświadczeniu RedFace.
W Czechach nie mają wątpliwości, że szefowie organizacji chcieli wypromować się na aktualnych problemach. Taka walka odbiłaby się szerokich echem w społeczeństwie.
- Ewidentne jest, że organizatorzy chcieli postawić na aktualny problem po kilku incydentach, w których doszło do bójek Romów i Ukraińców - przyznał ekspert kryminalny, który wrócił do czerwcowej bójki w Brnie, gdzie zginął jeden z Romów po starciach z Ukraińcami.
Sam pomysł zorganizowania takiej walki to jedno. Kolejnym było hasło, jakie promowało to starcie. Jakie? Ukraińcy kontra Romowie bez zasad - takie pojawiło się na grafikach zapraszających na wydarzenie.
Do klatki miało wejść po dwóch Ukraińców i Romów. To jednak, a to nie wszystko, bo z informacji iDNES.cz wynika, że policja namierzyła jeszcze kilka podobnych wydarzeń, które miały mieć miejsce...
Zobacz także:
Potężna awantura w rosyjskiej galerii handlowej
Pokazała swoją przemianę. Aż szczęka opada!