"Wysłuchanie wywiadu Luke'a było bardzo istotne. Wiele rzeczy, o których nikt nie mówi, a firma po prostu to robi" - napisał Francis Ngannou na Twitterze. "Zawodnicy są oszukiwani na sponsorowaniu. To dla nas ogromne źródło dochodów, ale firma wciąż je wykorzystuje dla własnej korzyści" - dodał.
"Powinniśmy mieć przynajmniej prawo do co najmniej dwóch zatwierdzonych sponsorów w oktagonie. W zeszłym roku straciłem transakcję na ponad milion dolarów z giełdy kryptograficznej z powodu partnerstwa UFC z CRYPTO.COM. Co ja z tego mam?" - wyznał Ngannou.
Mistrz wagi ciężkiej już wcześniej sygnalizował, że nie jest zadowolony z obecnego kontraktu. Jego powrót do oktagonu opóźnia się z powodu operacji kolana. Po ostatniej wygranej z Cirylem Gane na UFC 270 "Predator" mówił wprost: - Nie czuję się dobrze traktowany. Szkoda, że muszę być w takiej sytuacji, że muszę to powiedzieć. Uważam, że każdy powinien mieć prawo domagać się tego, co jest dla niego najlepsze.
"Predator" sieje postrach w UFC. Zawodnik pochodzący z Kamerunu słynie na nokautującego ciosu i dużej siły fizycznej.
Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta
ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku