Anita Włodarczyk była przed igrzyskami jedną z naszych największych faworytek do zdobycia olimpijskiego medalu w Londynie. Polska młociarka w bieżącym sezonie zdobyła już złoty medal mistrzostw Europy, trzy lata temu w Berlinie wywalczyła złoto na mistrzostwach świata, jednak w jej dorobku nie było jeszcze "krążka" zdobytego na igrzyskach. W Londynie Włodarczyk zaprezentowała się znakomicie i zdobyła srebro dzięki ostatniej próbie, w której uzyskała 77,60 m. Wcześniej, w czwartej kolejce spalony był jej rzut na jeszcze lepszą odległość, być może dający złoto. Drugie miejsce i tak jest jednak dużym sukcesem naszej młociarki.
Prócz Włodarczyk startowało jeszcze kilku innych naszych lekkoatletów. W finale skoku o tycze wystąpił Łukasz Michalski, jednak spisał się gorzej niż na ubiegłorocznych mistrzostwach świata i zajął jedenaste miejsce po zaliczeniu 5,50 m. Awansu do finału nie wywalczyła kobieca sztafeta 4x400 metrów, która zajęła piąte miejsce w swym półfinale, a łącznie miała dwunasty czas. Mimo braku awansu, na słowa pochwały zasłużyli sprinterzy biegnący w sztafecie 4x100 metrów - w swoim biegu uplasowali się na szóstej pozycji i po zsumowaniu wyników okazało się, że łącznie mieli dziewiąty wynik. Szczególnie godny uwagi jest fakt, że Polacy pobili rekord kraju liczący aż... 32 lata i ustanowiony na igrzyskach w Moskwie w 1980 roku.
Raz radość, raz rozczarowanie - tak podsumować można starty polskich kajakarzy. W piątek ucieszyła nas Marta Walczykiewicz, która najpierw była druga w eliminacjach, a następnie również druga w swoim półfinale. Zawodniczka płynąca w K1 na 200 metrów ma szansę wywalczyć w finale medal olimpijski. Na znacznie więcej liczyliśmy za to w przypadku aktualnego mistrza świata w K1 mężczyzn Piotra Siemionowskiego. 24-latek będący jednym z naszych głównych faworytów do medalu zaczął dobrze, gdyż w wyścigu eliminacyjnym był drugi, jednak w półfinale zajął dopiero szóste miejsce i w sobotę popłynie jedynie w finale B, którego stawką będzie dziewiąta pozycja w końcowej klasyfikacji. Prócz wspomnianej dwójki w piątek płynął także w C1 Piotr Kuleta, który zaczął od piątego miejsca w eliminacjach, a następnie był siódmy w półfinale.
W gimnastyce artystycznej kolejne dwa występy kwalifikacyjne ma za sobą Joanna Mitrosz. W piątek Polka prezentowała układy choreograficzne z szarfą, a także z maczugami. Po tych dwóch konkurencjach okazało się, że Mitrosz utrzymała ósme miejsce zajmowane już w czwartek i dzięki temu wystąpi w finale z udziałem najlepszej dziesiątki.