Amerykanki jak burza przeszły fazę grupową. Nie miały problemów z pokonaniem Dominikanek w ćwierćfinale i mogą cieszyć się z awansu do półfinału. Trener Hugh McCutcheon zapewnia jednak, że wtorkowe spotkanie nie było dla jego podopiecznych łatwe. - Dominikana to dla nas zupełnie inny rywal od poprzednich. Musiałem zmotywować swoje podopieczne, aby dały z siebie wszystko - podkreśla szkoleniowiec.
Trener reprezentacji USA wraca jeszcze na chwilę do zmagań w eliminacjach. - Jestem bardzo szczęśliwy z faktu wygrania grupy. Przez cały turniej gramy na dobrym poziomie. Teraz możemy pewnie patrzeć w przyszłość - zapewnia.
Komentując kontuzję Lindsey Berg, McCutcheon zapewnia: - Jestem optymistą. Jestem zadowolony z postawy Courtney Thompson, która zaprezentowała się dzisiaj świetnie. Trener ocenia poziom innych drużyn: - Patrząc na wszystkie mecze, można powiedzieć, że jest wiele silnych ekip. W Londynie panuje kapitalna atmosfera, to miasto może być z siebie dumne. Nie mogę być bardziej szczęśliwy - przekonuje.
Najskuteczniejsza zawodniczka wtorkowego starcia, Destinee Hooker, mówi spokojnie: - Pierwsze dwa sety były w naszym wykonaniu bardzo dobre. Musisz jednak spodziewać się niespodziewanego. Nerwy się udzielają.
Marcos Kwiek, opiekun Dominikany, widzi pozytywy w grze swoich podopiecznych. Wierzy, że jego drużyna wyciągnie z tej porażki odpowiednie wnioski. - Graliśmy na bardzo kiepskim poziomie w pierwszej partii. W następnych dwóch było już dużo lepiej. USA to bardzo silny zespół, lecz w końcówce mu dorównywaliśmy - zauważa. - Jestem zadowolony z postawy mojej ekipy. Znaleźliśmy się w bardzo mocnej grupie. Ta impreza to dla nas dobre przygotowanie do kolejnych igrzysk, w Rio. Potyczki z najlepszymi rywalami pozwalają nabrać doświadczenia. Teraz myślimy o przyszłości i tym, co zdarzy się w 2016 roku - kończy.