Za zgodą władz PLKK z taką inicjatywą wystąpił Kazimierz Marcinkiewicz, współzałożyciel gorzowskiego zespołu KS AZS PWSZ, prezes Rady Ministrów za rządów PiS i dyrektor Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie (w okresie 1 marca 2007 - 18 maja 2008 roku). Posiadający wielką popularność w Polsce premier, który zasłynął z powiedzenia: Yes, yes, yes, bardzo dobrze orientuje się w angielskich realiach i ma liczne kontakty towarzyskie i biznesowe w Londynie. Kazimierz Marcinkiewicz nawet będąc premierem RP przyjeżdżał na mecze koszykarek AZS PWSZ i jego miłość do tego sportu znana jest w szerokich kręgach. Dlatego zaangażował się w całe przedsięwzięcie i bezinteresownie podjął się bycia honorowym rzecznikiem reprezentacji. Presja jaka ciąży na polskiej koszykówce i wysokie oczekiwania dotyczące ME 2011, a zwłaszcza Igrzysk Olimpijskich stała się przyczynkiem do tego, aby cały okres przygotowawczy do obu imprez polskie koszykarki spędziły w londyńskim Chessington - najprowdopodobniej będącym również olimpijską areną. Treningi i regularnie rozgrywane tam sparingi mają oswoić polskie koszykarki z tamtejszą halą i jednocześnie spowodować poczucie grania u siebie.
- Ostatnio spotkaliśmy się z Kazimierzem w Warszawie. Byłem w PZKoszu i Marcinkiewicz zaproponował tam właśnie taką inicjatywę. Przyjąłem to z wielką aprobatą, bo wszystko jest na koszt Anglików. Będziemy tam dużo grali. Dobrze znam trenera koszykarek reprezentacji Anglii - Toma Mahera, z pochodzenia Australijczyka, bo byliśmy razem na Uniwersjadzie w Belgradzie. To doskonała postać i wiem, że szuka dobrych sparing partnerów. Dlatego będziemy razem tam przebywać i trenować. Londyn podporządkował wszystko pod to, aby ich reprezentacja przygotowała się jak najlepiej i zaprosili nas na swój koszt. Dużą część przygotowań spędzimy więc w Londynie - powiedział Dariusz Maciejewski.
Wraz z kończącym się sezonem FGE trener kadry od sierpnia br. przez najbliższe dwa lata ma zamieszkać w Londynie przy wymienionym wcześniej centrum sportowym. To zapowiada, że po raz pierwszy w historii polskiej żeńskiej koszykówki przygotowania do takich rozgrywek będą prowadzone na najwyższym poziomie i będą wymagały ogromnych kosztów. Daje to nadzieję na to, że możemy mieć w ciągu najbliższych lat "koszykarskie złotka".