Pod nieobecność rewelacyjnej Femke Bol, to Natalia Kaczmarek urosła do miana jednej z faworytek do złotego medalu. Wysoką dyspozycję pokazała już w półfinale, w którym znalazła się w gronie rozstawionych zawodniczek.
Pewnie awansowała do finału z wynikiem 50,70 s, kontrolując przy tym przebieg rywalizacji. Na końcowych metrach mogła pozwolić sobie na to, aby nieco zwolnić. Jej najgroźniejszymi rywalkami miały być Rhasidat Adeleke oraz Lieke Klaver.
Za Polką przemawiały tegoroczne wyniki. Była jedyną uczestniczką finału, która w tym sezonie złamała barierę 50 sekund. Wynik 49,80 s uzyskała 30 maja podczas zawodów w Oslo. Zajmowała ponadto pierwsze miejsce w europejskim rankingu.
Polka ruszyła bardzo mocno i szybko zaczęła zbliżać się do biegnącej przed nią Klaver. Na półmetku Kaczmarek miała najlepszy czas.
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
Na ostatnią prostą Kaczmarek wyszła równo z Adeleke. Wszystko miało rozstrzygnąć się pomiędzy nimi. Tuż przed samą metą Polka wysforowała się na prowadzenie i zwyciężyła z nieprawdopodobnym czasem 48,98 s - ustanowiła nowy rekord Polski! Poprzedni od 1976 roku należał do Ireny Szewińskiej.
Srebro wywalczyła Rhasidat Adeleke (49,07 s), a na najniższym stopniu podium stanęła Lieke Klaver (50,08 s). Finał stał na bardzo wysokim poziomie.
To drugie złoto dla Polski podczas tegorocznych mistrzostw Europy. W niedzielę najlepszy w rzucie młotem okazał się Wojciech Nowicki.
Dodajmy, że na 400 metrów rywalizowały jeszcze Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan. Pierwsza z nich odpadła w półfinale (52,18 s). Druga przeszła przez eliminacje, po czym wycofała się z dalszych zmagań.
Czytaj także:
- Polska gwiazda przedwcześnie wyjeżdża z ME. Znamy powód
- Ostatni występ w karierze Polaka na ME. "Mam już dość"