Polska sztafeta walczyła ile sił w nogach w finale MŚ

PAP / Na zdjęciu: Justyna Święty-Ersetic i Karol Zalewski
PAP / Na zdjęciu: Justyna Święty-Ersetic i Karol Zalewski

Polska sztafeta mieszana 4x400 metrów zrobiła co mogła w finale lekkoatletycznych MŚ. Biało-Czerwoni walczyli z całych sił, jednak to nie wystarczyło do zdobycia medalu. Polacy finiszowali na czwartym miejscu (3:12,31 s).

W porównaniu do eliminacji w składzie polskiej sztafety mieszanej doszło do jednej zmiany, na którą pozwala regulamin. Miejsce Igi Baumgart-Witan zajęła najmocniejsza w tym roku nasza sprinterka na 400 m - Natalia Kaczmarek.

Do tego trenerzy Aleksander Matusiński i Marek Rożej zmienili ustawienie i tym razem na pierwszej zmianie wystawili Karola Zalewskiego, czyli powtórzono dobrze znany schemat, choćby z finału igrzysk olimpijskich w Tokio.

Polak rozpoczął znakomicie i przekazał pałeczkę Justynie Święty-Ersetic na wysokiej pozycji. Nasza świetna sprinterka robiła co mogła i po jej zmianie byliśmy na piątym miejscu. W porównaniu do biegu eliminacyjnego bardzo dobrze zaprezentował się Duszyński, który zbliżył się do czołówki i Natalia Kaczmarek ruszyła na ostatnią zmianę w niezłej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Musimy jednak pamiętać, że musiała rywalizować z najlepszymi sprinterkami, jak choćby Femke Bol z Holandii. Polka spisała się bardzo dobrze, wyprzedziła Jamajkę, jednak do wyprzedzenia czołowej "3" zabrakło kilku metrów.

Ostatecznie złoto przypadło Dominikanie, srebro dla Holandii a dla USA tylko brązowy medal, co jest dużym zaskoczeniem.

Polacy uzyskali czas 3:12,31 s, czyli poprawili się w stosunku do eliminacji o blisko 1,5 sekundę. Medal dawał czas 3:10,16 s.

- Zrobiliśmy, co mogliśmy, ale trochę szkoda bo to jednak czwarte miejsce, tuż za podium - mówiła Justyna Święty-Ersetic po finale przed kamerami TVP Sport. - Trzeba to wziąć na klatę - dodał Kajetan Duszyński.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: