Boston Celtics: koniec pięknego snu. Ale koszmary też były
Boston Celtics chcieli w sezonie 2017/18 zdetronizować Cleveland Cavaliers i LeBrona Jamesa. Sztuka ta im się nie udała, jednak - zważywszy na bardzo trudny dla nich rok - i tak zostawiają po sobie nadspodziewanie dobre wrażenie.
Wielkie nadzieje
Sprowadzenie do klubu na początku lipca 2017 Gordona Haywarda było jasnym sygnałem - Boston Celtics będą szli na mistrza NBA. Jeśli jednak ktoś nie wierzył w wielkie plany w stanie Massachusetts, po 1,5 miesiąca wiedział już, że nie była to jedynie mrzonka. Roster Celtów wzmocnił także Kyrie Irving, który zamienił się miejscami z Isaiah Thomasem (ten trafił do Cavaliers).
Dodanie dwóch wielkich gwiazd, wiązało się jednak także z pewnym poświęceniem. Boston opuścić musiał Avery Bradley, jednak w wyniku wymiany z Detroit Pistons, Celtics zyskali Marcusa Morrisa, który okazał się być dla nich ważnym wzmocnieniem w strefie podkoszowej. Zespół wydawał się być gotowy do wygrania swojej konferencji.
-
Katon el Gordo Zgłoś komentarzi niezdolność do gry K.Irvinga; 2 - czy G.Hayward po złamaniu wróci do dyspozycji z czasów gry w Utah (Paul George moim zdaniem nie wrócił) ?