Start nadal rozdaje karty w walce o play-off

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Mike Scott
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Mike Scott

Darrin Dorsey miał w końcówce rzut nie tylko na zwycięstwo, ale i podtrzymanie szans Trefla Sopot na play-off Energa Basket Ligi. Chybił. Polski Cukier Pszczółka Start Lublin wygrał 86:84.

Trefl wiedział o co toczy się bój. Od zmiany trenera - gdy Marcina Stefańskiego zastąpił Krzysztof Roszyk - sopocianie nie przegrali. I w niedzielę tą passę musieli kontynuować.

Start w Sopocie zagrał bez podstawowego środkowego Jimmiego Taylora. Nawet jednak bez niego zdołał sobie poradzić i wygrać.

Początek należał jednak do gospodarzy, a konkretnie do duetu DeAndre Davis - Michał Kolenda. Ci jednak "zniknęli" po przerwie (łącznie zdobyli wtedy zaledwie punkt). Uaktywnił się z kolei Josh Sharma, który 15 ze swoich 19 "oczek" zdobył właśnie po zmianie stron.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

Decydujące fragmenty były niezłą wymianą ciosów. Seryjnie punktował Mike Scott, ważne "trójki" trafiał Cleveland Melvin, ale to Sharma wyprowadził Trefla na prowadzenie 80:79.

Wtedy jednak Start ponownie uderzył, bo zza linii 6,75 przymierzyli kolejno Mateusz Dziemba i Melvin. Goście na finiszu dali sopocianom jednak nadzieje. Przy stanie 85:84 po raz pierwszy z linii rzutów wolnych w sezonie pomylił się Scott.

Roszyk poprosił o przerwę, a kluczowy rzut wziął na siebie Darrin Dorsey. Piłka zatrzymała się jednak tylko na obręczy i marzenia o wygranej oraz fazie play-off prysły definitywnie.

Scott zakończył mecz z 22 punktami i 10 asystami. Dziemba dołożył 17 "oczek" (7/11 z gry), a Melvin dodał trzy mniej. Start wygrał po raz dziesiąty w sezonie i bilans ten nie wygląda już tak fatalnie, jak jeszcze miesiąc temu.

Co ciekawe lublinianie na finiszu sezonu odgrywają kluczowe role w walce o play-off oraz utrzymanie się w Energa Basket Lidze. Najpierw przegrali u siebie z walczącym o życie GTK Gliwice, a przed Treflem ograli w Bydgoszczy Enea Abramczyk Astorię.

Trefl Sopot - Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 84:86 (33:25, 16:21, 18:23, 17:17)

Trefl: Josh Sharma 19, Angelo Warner 17 (12 as), Michał Kolenda 15, DeAndre Davis 11, Darrin Dorsey 10, Karol Gruszecki 6, Paweł Leończyk 4, Mateusz Szlachetka 2, Daniel Ziółkowski 0.

Start: Mike Scott 22 (10 as), Mateusz Dziemba 17, Cleveland Melvin 14, Andre Walker 9, Mateusz Kostrzewski 8, Elijah Wilson 7, Roman Szymański 5, Damian Jeszke 4, Wiktor Kępka 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Energa Icon Sea Czarni Słupsk 30 23 7 2513 2362 53
2 Anwil Włocławek 30 22 8 2554 2359 52
3 Stal Ostrów Wielkopolski 30 22 8 2793 2433 52
4 Zastal Zielona Góra 30 21 9 2642 2387 51
5 WKS Śląsk Wrocław 30 19 11 2553 2383 49
6 Legia Warszawa 30 17 13 2505 2446 47
7 Arriva Polski Cukier Toruń 30 17 13 2508 2500 47
8 King Szczecin 30 15 15 2504 2502 45
9 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 15 15 2497 2474 45
10 Trefl Sopot 30 15 15 2443 2461 45
11 PGE Spójnia Stargard 30 11 19 2379 2560 41
12 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2293 2455 41
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2300 2499 41
14 MKS Dąbrowa Górnicza 30 10 20 2482 2636 40
15 GTK Gliwice 30 6 24 2271 2587 36
16 HydroTruck Radom 30 5 25 2348 2541 35

Zobacz także:
20 punktów to nie przewaga. Powrót na miarę play-off?
Rozstrzygnięcie coraz bliżej! Liderki na medal, drużyna na złoto?

Źródło artykułu: