Choć na pierwsze prowadzenie w meczu wyszli Bułgarzy, za sprawą rzutu Filipa Videnova, to szybko odpowiedzieli na to Bekir Yarangume (za trzy) i Ersan Ilyasova (za dwa). Z czasem przewaga Turków zwiększała się coraz bardziej, a pierwsze skrzypce znów grał wspomniany Ilyasova. Tylko na chwilę, po czterech punktach z rzędu Earla Rowlanda, Bułgarom udało się zbliżyć na dystans 4 "oczek" (14:10). Ale od początku drugiej kwarty podopiecznym Bogdan Taqnjevicia wychodziło niemal wszystko. Po "trójce" Sinana Gulera było już 30:17, a w 17. minucie po kolejnym rzucie zza linii 6,25 Endera Arslana 44:23. Mimo zejścia z parkietu Ilyasovy i Hidayeta Turkoglu Turcy zwiększali systematycznie swoją przewagę, zapewniając sobie udział w kolejnym etapie turnieju.
W środę Turcy w meczu o 1. miejsce w grupie D zmierzą się z Polską. Bułgarów czeka pojedynek "o wszystko" z Litwą.
Turcja - Bułgaria 94:66 (24:15, 29:13, 19:24, 22:14)