Coleman i Reynolds wylądowali w Hiszpanii

Eric Coleman oraz Grady Reynolds w minionym sezonie występowali w polskich zespołach. Dwójka Amerykanów niewątpliwie była silnym ogniwem swoich teamów. Po bardzo dobrym roku w ich wykonaniu zdecydowali się oni na podpisanie kontraktów z hiszpańskimi klubami. 24-letni Coleman, który ostatnio występował w Polpharmie, przeniósł się do Leche Rio Breogan Rio, zaś 29-letni Reynolds, dotychczas zawodnik Znicza Jarosław, wybrał Faymasa Palencię. Obie drużyny grają na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy, w LEB Gold.

W tym artykule dowiesz się o:

Coleman swoją koszykarską karierę rozpoczął w 2004 roku. Wówczas to Amerykanin trafił na uczelnię Northern Iowa. Mierzący 200cm wzrostu zawodnik z miejsca stał się kluczową postacią drużyny. W swoim ostatnim roku w lidze akademickiej popisywał się średnimi rzędu 12,3 punktu, 8,8 zbiórki, 2 asysty oraz 1,3 bloku. 24-latek kiedy odchodził był szóstym najlepszym strzelcem w historii uniwersytetu, trzecim zbierającym oraz blokującym. Rozegrał on również najwięcej meczów w trykocie Northern Iowa.

Coleman został dostrzeżony, w ubiegłym roku, przez włodarzy Polpharmy Starogard Gdański. Rozmowy z graczem zostały uwieńczone sukcesem, czyli złożeniem podpisu przez obie strony pod umową. Amerykanin pomimo niskiego wzrostu jak na centra świetnie sobie radził na parkietach PLK. 24-letni koszykarz zakończył sezon w Polsce, notując przeciętnie 12,1 punktu, 6,9 zbiórki, 1,3 przechwytu i 1,2 bloku.

Jego rodak, Reynolds jest nieco bardziej doświadczonym zawodnikiem. 29-latek w 2004 roku opuścił szeregi akademickiego klubu St. John's. Grady legitymował się wówczas średnimi 11,8 oczka, 6,2 zbiórki oraz 1,2 przechwytu. Pierwszy zawodowy kontrakt podpisał z argentyńskim Estudiantes de Bahia Blanca, ale po rozegraniu ośmiu meczów przeniósł się do ekipy Fjolnir z Islandii. Amerykanin bardzo szybko udowodnił swoją wielką wartość. Pod koniec sezonu 2005/06 trafił do izraelskiego Ramat Hasharon. Kilka miesięcy później zatrudnili go sternicy Polonii Warszawa, i jak się później okazało była to świetna decyzja. W ekipie "Czarnych Koszul" Reynolds odnalazł się znakomicie. Atletyczny gracz dostarczał nie tylko mnóstwo punktów, ale równie dobrze walczył pod obiema tablicami, a także stopował rywali.

Po roku spędzonym w Polsce, 29-letni podkoszowy postanowił zmienić otoczenie. Wrócił on do Ameryki Południowej, ale początkowo do Urugwaju, zaś później po raz drugi miał okazję zasmakować ligi argentyńskiej. Mierzący 198 cm wzrostu koszykarzem zainteresowali się włodarze Znicza Jarosław. Sprowadzenie go do kraju nad Wisłą opłaciło się. Kredyt zaufania jaki otrzymał niewątpliwie spłacił poprzez swoją świetną grę. Minione rozgrywki zakończył mając w statystykach przeciętnie 15 punktów, 7,5 zbiórki, 1,1 przechwytu oraz 1,3 bloku.

Komentarze (0)