Wojciech Kamiński: Karolak i Koszarek dostali podobne oferty [WYWIAD]

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Koszarek i Kamiński
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Koszarek i Kamiński

- Taki zawodnik jak Łukasz Koszarek, który akceptuje swoją rolę, jest dla Legii skarbem, bo on też może grać jako pierwsza "jedynka". Chcieliśmy Karolaka, ale jego wymagania były za wysokie - mówi Wojciech Kamiński.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Jak do tego doszło, że Łukasz Koszarek, jeden z najlepszych Polaków na rynku, znalazł się w Legii Warszawa?[/b]

Wojciech Kamiński, trener Legii Warszawa, czwartego zespołu w sezonie 2020/2021: Geneza tego transferu jest dość nietypowa, bo tak naprawdę zaczęło się od niewinnego żarciku, który powstał w trakcie mojej rozmowy z prezesem Jarosławem Jankowskim. Obaj wspólnie wtedy pomyśleliśmy, że warto spróbować podjąć tę inicjatywę.

Zadzwonił pan do Łukasza jeszcze w trakcie rozgrywek?

Szczerze? To była nieco zabawna historia. Po meczu noworocznym w Warszawie Łukasz Koszarek w trakcie rozmowy z dziennikarzem rzucił do mnie pół żartem, pół serio, że chętnie kiedyś zagrałby jeszcze w Warszawie. W pierwszej chwili pomyślałem, że Łukasz tylko żartuje i tak naprawdę dopiero po dwóch tygodniach zdałem sobie sprawę, że to wcale nie musi być żart. Zadzwoniłem więc z zapytaniem, czy faktycznie jest w ogóle sens składać ofertę. Odpowiedział twierdząco.

Szybko udało wam się zawrzeć porozumienie?

Pod względem finansowym dogadaliśmy się w miarę szybko, ale na samą decyzję czekaliśmy dość długo. Łukasz wahał się, zastanawiał, myślę, że na samym finiszu na stole była Legia i Enea Zastal BC. Wcześniej też opcją był Trefl Sopot.

ZOBACZ WIDEO: Piękne słowa o Natalii Partyce. "Autentyczność, determinacja, odpowiedzialność"

Byliście w takim stanie zawieszenia?

Tak, to trafne określenie. Nie będę ukrywał, że to nie była łatwa sytuacja, ale na duży plus działał fakt, że mieliśmy większość Polaków już zaklepanych. Mogliśmy pozwolić sobie na to, by poczekać na jednego zawodnika. Choć od decyzji Łukasza wiele zależało, jego transfer wyznaczył kierunek zatrudniania kolejnych graczy - mam na myśli obcokrajowców.

Gdzie w tej całej układance jest Jakub Karolak?

Złożyliśmy mu ofertę, ale Jakub miał większe oczekiwania. Jednak - podobnie było jak w przypadku Łukasza - sprawę postawiliśmy jasno. To jest nasza propozycja i nie będzie targowania. Wiemy, ile realnie możemy wydać na tę pozycję i taką ofertę złożyliśmy. Mogę też ujawnić, że oferty Koszarka i Karolaka były na bardzo zbliżonym poziomie. Łukasz się zgodził, Jakub już nie.

A była zależność między nimi?

Nie. To były odrębne tematy. Obaj mogli grać w Legii Warszawa.

Po co w sumie Legii 37-letni Łukasz Koszarek? Jaką ma pełnić rolę w zespole?

Sporo rozmawialiśmy o tym, jak to ma wyglądać i jaką ma mieć rolę w zespole. Widzę Łukasza w roli zmiennika na pozycjach 1/2, podobnie jak to było w ostatnich latach w Zielonej Górze. Zawodnik zaakceptował te warunki, pasuje mu taka rola. Nie będę ukrywał, że taki człowiek, który akceptuje swoją rolę, jest dla Legii skarbem, bo on też może spokojnie grać jako pierwsza "jedynka". Naszym celem jest zadomowienie się w ścisłej czołówce Energa Basket Ligi. Transfer takiego zawodnika na pewno jest jasnym sygnałem, że chcemy to zrobić.

Czy Lester Medford będzie tą pierwszą "jedynką"?

Nie wiem. Na dzisiaj nic na to nie wskazuje. Jesteśmy daleko od spełnienia warunków finansowych drugiej strony. Oczekiwania zawodnika mocno wzrosły po ostatnim sezonie. Ale... nigdy nie mów nigdy.

To jedyne nazwisko z obcokrajowców, które rozważacie z poprzedniego sezonu?

Tak. Warto dodać, że złożyliśmy także zapytanie Jamelowi Morrisowi, ale jego oczekiwania finansowe przewyższają nasze możliwości.

Pan także przedłużył umowę z Legią i to aż o trzy lata! Proszę odsłonić kulisy. Jak do tego doszło?

Rozmowy o nowym kontrakcie rozpoczęły się po zakończeniu sezonu. Rozmowy były szybkie i konkretne, bo wola współpracy była z obu stron. Miałem jeszcze ważny kontrakt przez rok, ale podpisaliśmy nową trzyletnią umowę. Mam nadzieję, że będę ją mógł wypełnić do końca.

Legia zagra w europejskich pucharach?

Chcemy przystąpić do rozgrywek FIBA. W tym momencie trudno mi powiedzieć, czy będą to eliminacje do Ligi Mistrzów czy FIBA Europe Cup. Cokolwiek będzie dla nas kolejnym krokiem w rozwoju.

Zobacz także:
Rolands Freimanis: Zawiodłem w finale. Może Milicić miał rację? [WYWIAD]
Stal była lepsza. Ale to niesmaczne mistrzostwo [KOMENTARZ]
Właściciel mistrza Polski: Droga do wymarzonego złota. Przyszłość? Mamy jeszcze trzy biegi do wrzucenia! [WYWIAD]
To byłby hit! Saso Filipovski wróci do PLK? Mamy komentarz wielkiego trenera

Źródło artykułu: