Trefl na finiszu czwartej kwarty robił wszystko, żeby nie wygrać. Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Śląsk przegrywał 63:75.
Seria 11:0 sprawiła jednak, że goście wrócili na prowadzenie i rozpoczęła się regularna wymiana ciosów. Sopocian uratował Łukasz Kolenda "trójką" i akcją 2+. Śląsk po trafieniu z dystansu Elijaha Stewarta wyrównał. Miał też akcję na wygraną, ale po rzucie Strahinji Jovanovicia piłka wykręciła się z kosza.
W dogrywce Trefl ponownie był blisko, prowadził nawet 89:83, ale znów przysnął i po dwóch celnych rzutach wolnych Mateusza Szlachetki na 26 sekund przed końcem był remis 90:90.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lindsay Vonn zachwyca formą w bikini
Akcję na wygraną wziął na siebie Nuni Omot, ale chybił. Na szczęście pod koszem wyrósł Dominik Olejniczak, który kapitalną dobitką na sekundę przed końcem zapewnił triumf sopocianom. O emocje zadbali jeszcze sędziowie, którzy sprawdzili czy akcja była legalna w systemie IRS, który rozwiał wszelkie wątpliwości.
Olejniczak był kluczową postacią Trefla - w całym meczu zaliczył 18 "oczek" i 12 zbiórek. Łącznie dla sopocian aż sześciu graczy zapisało dwucyfrową zdobycz punktową. Dla pokonanych 22 punkty uzbierał Stewart, 20 dołożył Jovanović.
Czwarty mecz w serii odbędzie się w środę 7 kwietnia (godz. 17:35), gospodarzem ponownie będzie Trefl Sopot. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.
Trefl Sopot - WKS Śląsk Wrocław 92:90 (15:19, 24:26, 21:12, 21:24, d. 11:9)
Tref: Dominik Olejniczak 18 (12 zb), Łukasz Kolenda 16, Nuni Omot 11, Nikola Radicević 11, Karol Gruszecki 11, Martynas Paliukenas 10, Michał Kolenda 8, Paweł Leończyk 4, Darius Moten 3.
Śląsk: Elijah Stewart 22, Strahinja Jovanović 20, Aleksander Dziewa 16, Kyle Gibson 11, Mateusz Szlachetka 10, Ben McCauley 6, Michał Gabiński 3, Ivan Ramljak 2, Szymon Tomczak 0.
stan rywalizacji: 2:1 dla Śląska Wrocław
Zobacz także:
Wypalony? Nie. Jacek Winnicki chce jeszcze namieszać
Reprezentant Polski szaleje we Włoszech. Będzie "gorącym towarem" w lecie