NBA. Wielki Kyrie Irving! Poprowadził Brooklyn Nets do zwycięstwa z Boston Celtics

PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Kyrie Irving (w środku)
PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Kyrie Irving (w środku)

Kyrie Irving poprowadził Brooklyn Nets do dwunastego zwycięstwa w swoim trzynastym ostatnim meczu. Rozgrywający był nie do zatrzymania dla defensywy Boston Celtics.

Kyrie Irving przejął końcówkę spotkania. 28-latek od stanu 110:106 trafił dwa razy za trzy z rzędu, a następnie dodał też dwa punkty z linii rzutów wolnych. Nets po tej sekwencji prowadzili 118:109, a ostatecznie triumfowali 121:109 i odnieśli 25. zwycięstwo w sezonie 2020/2021.

Gwiazdor zespołu z Brooklynu zdobył aż 40 punktów, wykorzystał przy tym solidne 15 na 23 oddane rzuty z pola, w tym 5 na 8 za trzy. James Harden otarł się o triple-double, bo uzbierał 22 "oczka", 10 zbiórek i osiem asyst.

- To naprawdę bardzo mocna drużyna - komplementował rywali skrzydłowy Celtics, Jayson Tatum, który rzucił 31 punktów, ale nie uchronił Bostończyków od 18. porażki. Trener nowojorczyków, Steve Nash wciąż nie może skorzystać z usług kontuzjowanego Kevina Duranta, a z perspektywy ławki rezerwowych czwartkowy mecz oglądał też ich nowy nabytek, Blake Griffin. Nets mimo wszystko są w świetnej formie i plasują się na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej.

Giannis Antetokounmpo skompletował swoje piąte triple-double w tym sezonie, a Milwaukee Bucks rozbili New York Knicks 134:101. Grek wywalczył 24 punkty, 10 zbiórek oraz 10 asyst. Bryn Forbes dodał 21 "oczek", trafiając wszystkie siedem rzutów za trzy, a Bucks w całym meczu wykorzystali 57.5-proc. prób z pola.

Los Angeles Clippers nie dali szans Golden State Warriors, zwyciężając u siebie 130:104. Kawhi Leonard w 31 minut miał 28 punktów i dziewięć zbiórek, a Paul George zaaplikował rywalom 17 "oczek". Trener Steve Kerr po przerwie na Mecz Gwiazd, zważając na przebieg spotkania, nie eksploatował swoich podopiecznych. Gospodarze zaczęli przeważać już w drugiej kwarcie (31:17), a swoją wyższość potwierdzili w trzeciej odsłonie (45:25).

Dallas Mavericks bez Luki Doncicia i Kristapsa Porzingisa nie sprostali Oklahomie City Thunder, którą do 16. triumfu 116:108 poprowadził Shai Gilgeous-Alexander, zdobywca 32 punktów. Liderzy zespołu z Teksasu odpoczywali.

Trwa fatalna seria Houston Rockets. To już... 14 porażek z rzędu. Tym razem Rockets nie sprostali Sacramento Kings (105:125, u których brylował De'Aaron Fox (30 punktów). Bilans 11-24 plasuje Teksańczyków na przedostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej, niżej jest tylko Minnesota Timberwolves (8-29).

Wyniki:

Charlotte Hornets - Detroit Pistons 105:102 (30:22, 18:17, 25:33, 32:30)
(Washington 20, Hayward 17, Rozier 17, Zeller 15 - Grant 32, Bey 14, Mykhailiuk 11)

Brooklyn Nets - Boston Celtics 121:109 (23:29, 35:26, 30:31, 33:23)
(Irving 40, Harden 22, Shamet 18 - Tatum 31, Smart 19, Theis 17)

Toronto Raptors - Atlanta Hawks 120:121 (26:37, 33:27, 35:20, 26:37)
(Powell 33, Boucher 29, Lowry 17 - Young 37, Gallinari 20, Huerter 19)

New Orleans Pelicans - Minnesota Timberwolves 105:135 (34:27, 26:40, 22:38, 23:30)
(Williamson 24, Adams 13, Ingram 13, Hayes 11, Lewis Jr. 11 - Nowell 28, Edwards 27, McDaniels 20)

Chicago Bulls - Philadelphia 76ers 105:127 (23:30, 34:34, 28:33, 20:30)
(Markkanen 23, LaVine 19, White 18 - Harris 24, Howard 18, Korkmaz 16)

Miami Heat - Orlando Magic 111:103 (30:32, 33:26, 19:24, 29:21)
(Butler 27, Olynyk 20, Herro 17 - Vucevic 24, Bacon 21, Carter-Williams 17)

Milwaukee Bucks - New York Knicks 134:101 (32:27, 36:24, 29:27, 37:23)
(Antetokounmpo 24, Forbes 21, Middleton 14, Lopez 14 - Barrett 22, Burks 17, Quickley 15)

Oklahoma City Thunder - Dallas Mavericks 116:108 (35:19, 27:28, 27:27, 27:34)
(Gilgeous-Alexander 32, Horford 21, Dort 14, Pokusevski 14 - Richardson 27, Brunson 26, Hardaway Jr. 24)

Los Angeles Clippers - Golden State Warriors 130:104 (28:26, 31:17, 45:25, 26:36)
(Leonard 28, George 17, Ibaka 16 - Oubre Jr. 15, Wiggins 15, Curry 14, Wiseman 14, Poole 14)

Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 121:127 (33:30, 27:30, 34:30, 27:37)
(Lillard 30, Trent Jr. 17, Kanter 16 - Booker 35, Paul 19, Bridges 18)

Sacramento Kings - Houston Rockets 125:105 (35:33, 30:18, 30:30, 30:24)
(Fox 30, Hield 20, Holmes 20, Barnes 20 - Oladipo 23, Gordon 17, Tate 16)

Czytaj także: Wróciła NBA. Mavericks są w formie, czarował duet Doncić - Porzingis
Marcel Ponitka: Mecz z podtekstami. Nadal czekam na telefon

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Źródło artykułu: