NBA. Nets nie zwalniają tempa i piszą historię klubu. Grizzlies roznieśli Clippers

Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu od lewej: Michael Carter-Williams i Kyrie Irving
Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu od lewej: Michael Carter-Williams i Kyrie Irving

Brooklyn Nets odnoszą zwycięstwa nawet bez Kevina Duranta. Świetny był znów duet Kyrie Irving - James Harden, a zespół prowadzony przez Steve'a Nasha łatwo pokonał Orlando Magic.

Brooklyn Nets nie doznali porażki od 10 lutego, w czwartek odnieśli już ósme zwycięstwo z rzędu. To najdłuższa seria wygranych w historii klubu, odkąd drużyna przeniosła się z New Jersey na Brooklyn w 2012 roku. Rekord organizacji został ustanowiony pod koniec sezonu 2005/2006 i wynosi 14 zwycięstw z rzędu.

Aktualny zespół prowadzony przez Steve'a' Nasha ma szansę go pobić. Duet Kyrie Irving - James Harden jest nie do zatrzymania, o czym przekonali się tym razem Orlando Magic.

Irving rzucił 27 punktów i miał dziewięć asyst, równie dobrze dysponowany Harden zanotował 20 "oczek", dziewięć zbiórek oraz siedem kluczowych podań. "Brodacz" trafił 5 na 10 oddanych rzutów za trzy, a rozgrywający zakończył spotkanie ze wskaźnikiem +24.

Nets pokonali drużynę z Florydy 129:92, a to wszystko bez Kevina Duranta, który opuścił szóste następne spotkanie z powodu kontuzji ścięgna udowego. - Chcemy, żeby był cierpliwy, nie musi z niczym się spieszyć. Musi być w 100-proc. gotowy do powrotu, a kiedy wróci, świat znów będzie o nim mówił - komentował absencję Duranta w rozmowie z mediami Irving.

Memphis Grizzlies niespodziewanie nie dali żadnych szans faworyzowanym Los Angeles Clippers, zwyciężając na własnym parkiecie aż 122:94. Pokazali, co to znaczy zespołowość, bo aż sześciu ich zawodników zdobyło 10 lub więcej punktów. Ja Morant wywalczył 16 punktów oraz miał siedem asyst, a Jonas Valanciunas zapisał przy swoim nazwisku 16 "oczek" i 15 zbiórek.

Słabszy dzień miał Paula George'a, który wykorzystał tylko 3 na 12 oddanych prób za trzy. Clippers przed 11. porażką nie uchroniło 17 punktów Kawhiego Leonarda. Grizzlies trafili 11 na 19 rzutów za trzy (58-proc.) i popełnili zaledwie sześć strat.

Giannis Antetokounmpo wspiął się na wyżyny swoich umiejętności, zdobył 38 punktów, 10 zbiórek i cztery asysty, a jego Milwaukee Bucks po zaciętym meczu okazali się lepsi od New Orleans Pelicans 129:125. Goście z Luizjany postawili drużynie Mike'a Budenholzera trudne warunki - prowadzenie zmieniało się aż 23 razy.

Pelicans prowadzili nawet 125:124 w końcówce, ale wtedy Antetokounmpo przejął mecz. Grek trafił z półdystansu, a następnie wsadem doprowadził do wyniku 128:125. Bucks odnieśli dwudziesty sukces w sezonie 2020/2021.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Dallas Mavericks 111:97 (23:22, 36:21, 27:25, 25:29)
(Embiid 23, Curry 15, Simmons 15, Howard 14 - Doncić 19, Richardson 13, Hardaway Jr. 12)

Brooklyn Nets - Orlando Magic 129:92 (24:28, 41:19, 27:25, 37:20)
(Irving 27, Harden 20, Shamet 19 - Vucevic 28, Ennis 15, Bacon 11, Carter-Williams 11)

New York Knicks - Sacramento Kings 140:121 (38:29, 39:33, 24:32, 39:27)
(Quickley 25, Burks 24, Randle 21 - Fox 29, Barnes 22, Bagley 19)

Memphis Grizzlies - Los Angeles Clippers 122:94 (24:27, 37:26, 28:22, 33:19)
(Jones 20, Brooks 19, Valanciunas 16, Morant 16 - Leonard 17, George 13, Ibaka 13, Jackson 12)

Denver Nuggets - Washington Wizards 110:112 (22:26, 32:30, 34:32, 22:24)
(Murray 34, Jokić 24, Porter Jr. 18 - Beal 33, Hachimura 20, Westbrook 16)

Milwaukee Bucks - New Orleans Pelicans 129:125 (35:31, 34:37, 34:35, 26:22)
(Antetokounmpo 38, Middleton 31, DiVincenzo 24 - Williamson 34, Ingram 23, Ball 20)

Czytaj także:
Mecz Gwiazd. Poznaliśmy zawodników rezerwowych

Anwil Włocławek uzupełnia skład. Powrót Polaka 

Komentarze (0)