Prezydent klubu Donnie Walsh być może sięgnie po gracza, którego zdecydował się wybrać do Pacers w NBA Draft 2001. Do końca lipca zawodnik, Walsh i trener D'Antoni mają się spotkać i rozpocząć rozmowy w sprawie gry Jamaala Tinsley'a w Knicks. Z pewnością jest on faworytem w oczach prezydenta klubu.
Trener natomiast ma innego kandydata. Jest nim Ramon Sessions. Kłopot polega na tym, że zawodnik szuka wieloletniego kontraktu. Nowojorczycy szukają jednak krótkich umów, które latem 2010 roku pozwolą na szaleństwa na rynku transferowym. Co do Sessionsa, to ma on status zastrzeżonego agenta. Oznacza to, że Milwaukee Bucks w każdej chwili mogą wyrównać ofertę i zatrzymać koszykarza u siebie.
Idealnym kandydatem wydaje się być właśnie Tinsley. Po roku przerwy z pewnością nie będzie miał zbyt wygórowanych wymagań.
Robinson czeka i czeka...
Poszukiwaniom klubu z boku przygląda się Nate Robinson. Knicks chcą filigranowego obrońcy u siebie, ale nie spieszą się z przedstawieniem nowej umowy. Zawodnik chciałby pozostać w Nowym Jorku na dłużej, ale klub ma inny pomysł - Jest to jednosezonowa umowa za około 6 milionów dolarów. Na razie nie wiadomo, kiedy zostanie złożony podpis pod kontraktem.