Anwil Włocławek. Awans wymyka się z rąk. Pretensje można mieć tylko do siebie

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: zawodnicy Anwilu Włocławek
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: zawodnicy Anwilu Włocławek

- Jeśli nie awansujemy do kolejnej rundy w Lidze Mistrzów, to pretensje możemy mieć tylko do samych siebie - mówi Szymon Szewczyk, kapitan Anwilu. Włocławianie są w trudnym położeniu w grupie B na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej.

Włocławianie, których celem było podbicie Basketball Champions League, są bardzo blisko pożegnania się z rozgrywkami już na etapie fazy grupowej.

Co prawda mistrzowie Polski rozgrywali piękne mecze (AEK, Hapoel, Burgos) - którymi zachwycali przedstawicieli BCL (pisano o kreowaniu wielkich widowisk) - ale jak wiadomo, w koszykówce not i punktów nie wystawia się za styl. Zabrakło tego wyrachowania i cwaniactwa w najważniejszych momentach.

Zobacz także: EBL. Krzysztof Szubarga: Arki nie można skreślać. Walka o mistrzostwo nadal otwarta

- Jeśli nie awansujemy, to pretensje możemy mieć tylko do samych siebie. Rozegraliśmy ładne mecze z AEK czy Hapoelem, ale niestety zakończyły się porażkami. Nie od dziś wiadomo, że lepiej brzydko wygrać niż pięknie przegrać - twierdzi Szymon Szewczyk, kapitan Anwilu Włocławek.

ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii

Mistrzowie Polski z pięcioma wygranymi i siedmioma porażkami zajmują dopiero szóste miejsce w grupie. Ich bilans i pozycja w tabeli mogłyby być znacznie lepsze, gdyby nie wpadki z drużynami, które już praktycznie nie liczą się w walce o drugą rundę. Anwil przegrał najpierw we Francji z Pau Orthez, a ostatnio w Belgii z Telenetem Giants.

Włocławianie fatalnie bronili - Belgowie rzucili aż 99 punktów. Wcześniej tylko w jednym spotkaniu przekroczyli granicę "90" oczek. Podopieczni Igora Milicicia nie zagrali - do czego już zdążyli przyzwyczaić kibiców - zespołowo w ataku, notując zaledwie 11 asyst. Gospodarze mieli ich 27.

Szanse na awans są bardzo małe

Włocławianie muszą nie tylko wygrać dwa ostatnie mecze (Bandirma dom, AEK wyjazd), ale także liczyć na inne zespoły. Rasta i Bandirma mają po sześć zwycięstw.

- Jesteśmy w trudnej sytuacji. Ale dopóki jest szansa na awans, to nie można spuszczać głów. Trzeba walczyć o marzenia do samego końca - komentuje Szewczyk.

- Nie wybiegamy za daleko do przodu. Na razie skupiamy się na najbliższym meczu z Bandirmą. To jest cel numer jeden na przyszły tydzień. Wiem, że są już tworzone różne scenariusze, jak i co musimy zrobić, żeby wyjść z tej grupy. Nie analizujemy tego, bo to nic nam nie da - dodaje kapitan Anwilu Włocławek.

Mistrzowie Polski w sobotę zmierzą się w PLK z PGE Spójnią Stargard. We wtorek włocławianie zagrają mecz o wszystko w Lidze Mistrzów z turecką Bandirmą.

Zobacz także: EBL. Zielonogórski walec rozjeżdża rywali. 14. zwycięstwo z rzędu. "Stelmet gra najlepiej w Polsce"

Komentarze (2)
avatar
Bog Honor Ojczyzna
24.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy drużyna się rozpadnie za chwilę?