Jeziorowcy awansują do play off

Los Angeles Lakers osiągnęli pierwszy cel w tym sezonie. Minionej nocy pokonali we własnej hali Dallas Mavericks i awansowali do play off po raz 55 w 60 letniej historii klubu. Tymczasem na Wschodzie już 7 drużyn uzyskało upragniony awans, w tym Philadelphia 76ers, która po 3 latach absencji znów rozpocznie walkę o najwyższe cele w lidze. Szóstki zwyciężyły na wyjeździe będącą ostatnio w wybornej formie Atlantę Hawks, głównie dzięki świetnej postawie Andre Iguodali - 30 punktów i 10 asyst.

Szkoleniowiec Los Angeles Lakers Phil Jackson jest trenerem od 17 lat i w każdym sezonie prowadzona przez niego drużyna uzyskiwała awans do play off. 9-krotnie udawała mi się ta sztuka z Chicago Bulls a 8-krotnie z Jeziorowcami. Przypomnijmy, że Jackson jest obok Reda Auerbacha najbardziej utytułowanym coachem w NBA - obaj dżentelmeni mogą pochwalić się 9 mistrzowskimi pierścieniami. Obecny szkoleniowiec Lakers ma szansę poprawić ten wspaniały bilans już w tym sezonie, bowiem jego podopieczni grają jak z nut. We wczorajszym pojedynku oczy wszystkich kibiców zwrócone były na dwóch gwiazdorów, którzy powrócili niedawno po kontuzjach. Lider Mavs Dirk Nowitzki zapisał na swoim koncie 27 punktów przy bardzo dobrej skuteczności z gry - 13/19. Równie dobrze spisał się Pau Gasol - 25 punktów i 7 asyst, choć po Hiszpan przyznał, że nie jest jeszcze w 100% dyspozycji. Bohaterem Jeziorowców był jednak tego dnia Lamar Odom. 28-letni silny skrzydłowy ustanowił rekord sezonu - 31 punktów, zdobywając ponadto 10 zbiórek i 5 asyst. - Starałem się być tak agresywny jak tylko potrafię i brać udział w wielu akcjach - mówił po meczu Odom, który trafił 12 z 14 rzutów z gry. Dallas zanotowało już 22 porażkę poza własną halą i ich losy awansu do play off wciąż nie są przesądzone.

Spotkanie w Phillips Arena w Atlancie miało bardzo duże znaczenie dla obu zespołów. Gdyby Jastrzębie wygrały mogłyby już praktycznie cieszyć się z pierwszego od 9 lat awansu do play off. Triumfowały jednak Szóstki a najszczęśliwszym graczem na parkiecie był Andre Iguodala. Kiedy Philly ostatni raz grała w play off 24-letni swingman był nieopierzonym pierwszoroczniakiem a jego jedynym zadaniem na parkiecie było dogrywanie piłek do Allena Iversona. W dniu dzisiejszym Igi wraz z Andre Millerem są prawdziwymi liderami drużyny. - Musimy po prostu grać tak jak robiliśmy to wcześniej. Wszyscy graliśmy już w stresowych sytuacjach, teraz musimy to powtórzyć na wyższym poziomie. Jesteśmy wystarczająco utalentowani i posaidamy wielu zawodników grających twardo - mówił Iguodala. Gospodarze prowadzili już różnicą 14 punktów i dopiero pod koniec trzeciej odsłony do głosu doszli przyjezdni. Oba zespoły spotkają się ponownie już dzisiaj, tym razem w filadelfijskiej Wachovia Center.

To była fatalna noc dla San Antonio Spurs. Obrońcy tytułu nie dość, że przerwali passę 8 kolejnych zwycięstw, to na dodatek wyrównali najgorszy wynik punktowy w historii klubu. 64 punkty w wykonaniu Ostróg podczas wczorajszej potyczki z Utah Jazz nie wzruszyło jednak zawodników z Teksasu. - Kiedy idzie dobrze, nie interesuje mnie historia. Kiedy idzie źle, także do niej nie przywiązuje uwagi. - przyznał jeden z liderów Spurs Manu Ginobili. Zaledwie dwóch zawodników gości przekroczyło barierę 10 punktów, w tym najwięcej, 17 uzbierał Tony Parker. Spotkanie to było tak jednostronne jak zeszłoroczny finał Konferencji Zachodniej, wtedy jednak dominowało San Antonio. Minionej nocy swoje 50 double-double w sezonie zanotował Deron Williams - 16 punktów i 11 asyst. Gwoździem do trumny dla Spurs był początek czwartej kwarty, kiedy to Jazzmani zdobyli 13 punktów bez odpowiedzi.

Wyniki ligi NBA

Toronto Raptors - Charlotte Bobcats 100:105

(R. Nesterovic 23 (10 zb), C. Bosh 23, J. Moon 16 - J. Richardson 27, R. Felton 21, E. Okafor 15 (13 zb))

Atlanta Hawks - Philadelphia 76ers 104:109

(J. Johnson 32, J. Childress 20, M. Williams 19 - A. Iguodala 30 (10 as), A. Miller 23, S. Dalembert 15 (10 zb))

Utah Jazz - San Antonio Spurs 90:64

(M. Okur 17 (16 zb), D. Williams 16 (11 as), C. Boozer 16 - T. Parker 17, T. Duncan 15 (10 zb), D. Stoudamire 9)

Memphis Grizzlies - Golden State Warriors 86:117

(R. Gay 23, H. Warrick 13, K. Lowry 12 - A. Biedrins 21 (17 zb), M. Ellis 19, K. Azubuike 15 (10 zb))

New Orleans Hornets - New York Knicks 118:110

(C. Paul 33 (15 as), P. Stojakovic 22, D. West 17 - J. Crawford 29, N. Robinson 23, Z. Randolph 22 (12 zb))

Detroit Pistons - New Jersey Nets 106:87

(A. McDyess 19, R. Wallace 17, R. Stuckey 14 - R. Jefferson 15, S. Swift 11, N. Krstic 10)

Washington Wizards - Miami Heat 109:95

(C. Butler 29, A. Blatche 17, B. Haywood 14 - R. Davis 33, C. Quinn 24, D. Cook 13)

Milwaukee Bucks - Indiana Pacers 101:105

(M. Redd 28, A. Bogut 21 (16 zb), C. Villanueva 11 - M. Dunleavy 27 (11 zb), D. Granger 13, T. Murphy 11)

Phoenix Suns - Minnesota Timberwolves 117:88

(A. Stoudemire 24, G. Hill 16 (10 zb), R. Bell 15 - A. Jefferson 24 (12 zb), M. Jaric 12, R. Gomes 10)

Seattle Supersonics - Houston Rockets 66:79

(N. Collison 15 (11 zb), J. Petro 11 (15 zb), A. Griffin 9 - T. McGrady 25, B. Jackson 13, S. Battier 11)

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 112:108

(L. Odom 31 (10 zb), K. Bryant 25, P. Gasol 25 - D. Nowitzki 27, J. Terry 25, J. Howard 23)

Komentarze (0)