Legia Warszawa wraca do Europy. Pierwszy przystanek w Kosowie

Newspix / Maciej Biały / Na zdjęciu: Filip Matczak
Newspix / Maciej Biały / Na zdjęciu: Filip Matczak

Legia Warszawa wraca do gry w europejskich pucharach po 48 latach przerwy. Pierwszym rywalem ekipy ze stolicy będzie KB Sigal Prishtina. - Jesteśmy gotowi na ten mecz - zapewnia nas Filip Matczak.

Legia Warszawa znalazła się wśród zespołów, które zagrają z "dziką kartą" od pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Na inaugurację występów w Europie legioniści zmierzą się z mistrzem Kosowa - KB Sigal Prishtina.

Ósma drużyna poprzednich rozgrywek Energa Basket Ligi, w poniedziałek z lotniska Okęcie wyleciała najpierw do Macedonii (Skopje), a następnie autokarem udała się już do Kosowa. - Lot do Skopje, potem autokar do Prisztiny. To wszystko wliczone jest w udział w europejskich pucharach. Trzeba być przygotowanym na dodatkowy wysiłek związany z podrożą inną niż zazwyczaj - opisuje nam Filip Matczak.

- Kolejnego dnia zawsze trzeba być gotowym do gry i tak będzie w naszym przypadku. Możemy spodziewać się sporej liczby kibiców. Widzieliśmy jak wyglądały mecze naszego rywala w poprzednim sezonie europejskich pucharów, znamy atmosferę hali. Wiemy, czego się spodziewać - podkreśla.

W kadrze Legii Warszawa brakuje jedynie kontuzjowanego Jakuba Nizioła. Pozostali gracze są do dyspozycji trenera Tane Spaseva. W poniedziałek legioniści trenowali na obiekcie rywala, który pomieści niecałe 3 tysiące kibiców.

Na tej hali Legia Warszawa zagra swój mecz z Z-Mobile Prisztina (foto: Marcin Bodziachowski, legiakosz.com)
Na tej hali Legia Warszawa zagra swój mecz z Z-Mobile Prisztina (foto: Marcin Bodziachowski, legiakosz.com)

- Obiekt, w którym będziemy grali ma na pewno swój klimat. Grałem na wielu halach i od tego miejsca bije coś pozytywnego. W Prisztinie może być "kociołek" na trybunach i myślę, że będzie się nam dobrze grało, pozytywnie patrzę na tę halę. Na pewno jednak nie należy ona do najnowszych i zadbanych - tłumaczy obwodowy.

Kto będzie faworytem tego meczu? Nie jest tajemnicą, że mistrz Kosowa zmaga się z wieloma problemami finansowymi. Na zwycięzcę tego dwumeczu czeka w drugiej rundzie rosyjski BK Niżny Nowogród.

- Nie czujemy się faworytem, ale na pewno chcemy zagrać jak najlepiej i wyszarpać zwycięstwo. Jesteśmy gotowi, bardzo chcemy wygrać i to jest dla nas aktualnie najważniejsze. Damy z siebie maksimum, oby to dało nam zwycięstwo - kończy Matczak.

Początek meczu w Kosowie o godz. 20:00. Transmisja na YouTube Koszykarskiej Ligi Mistrzów.

Zobacz także: Turniej życia Adama Hrycaniuka. Zebrał wiele pochwał
Zobacz także: Mike Taylor złożył deklarację. Chce pracować z reprezentacją Polski

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. RB Lipsk - Bayern Monachium: Robert Lewandowski w kosmicznej formie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: