Wielki problem Gregga Popovicha. USA do Chin w "rezerwowym" składzie

Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Gregg Popovich
Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Gregg Popovich

Największe amerykańskie gwiazdy ligi NBA już zrezygnowały z udziału w tegorocznych Mistrzostwach Świata w Chinach. Kogo więc zabierze ze sobą do Azji trener USA, Gregg Popovich?

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwotnie wiele wskazywało na to, że reprezentacja Stanów Zjednoczonych będzie w Chinach niezwykle mocna. O jej sile mieli stanowić między innymi James Harden, Anthony Davis, Damian Lillard czy też Kemba Walker. Na dziś z tej grupy ostał się jednak tylko ostatni z wymienionych, który nadal deklaruje, że chętnie weźmie udział w tegorocznych Mistrzostwach Świata.

Ostatnimi większymi nazwiskami, które ogłosiły, że nie poleca do Chin są wspomniany już Lillard, a także DeMar DeRozan, jeden z liderów San Antonio Spurs. Kogo więc do Chin może zabrać trener Gregg Popovich?

Washington Wizards upatrują nadziei na lepsze jutro w osobie Bradleya Beala >>

Może się okazać, że szkoleniowiec do dyspozycji będzie miał solidną grupę Boston Celtics, bowiem poza Walkerem, w gronie potencjalnych reprezentantów wymienia się chociażby Jaylena Browna i Marcusa Smarta. Największą gwiazdą mógłby się jednak okazać Mike Conley, czyli nowy nabytek Utah Jazz. Chęć udziału w turnieju cały czas deklaruje także Donovan Mitchell, o czym wspomniał Shams Charania z The Athletic.

Skład kadry USA nie będzie więc w 100 procentach gwiazdorski, ale nie będzie można na pewno powiedzieć, że będzie słaby, o ile z udziału w MŚ nie zrezygnują zawodnicy, których sztab ma obecnie na oku. Wśród nich są jeszcze na przykład: D'Angelo Russell, Aaron Gordon, Josh Richardson czy Julius Randle. Przyznać trzeba, że większość reprezentacji, chciałaby mieć w swoich szeregach niektórych z nich.

Z kolei co do tych, którzy już zrezygnowali, jako powód swoich decyzji podają oni aspekt związany z jak najlepszym przygotowaniem formy na kolejny sezon. Z kolei inny z dziennikarzy The Athletic, Michael Lee zasugerował, jakoby wpływ na decyzję największych gwiazd z NBA miał nowy termin mistrzostw, które odbędą się na rok przed Igrzyskami Olimpijskimi. A to właśnie na nich skupiają się gracze tacy, jak np. LeBron James, który bardzo szybko poinformował, ze w ogóle nie interesuje go udział w MŚ 2019.

ZOBACZ WIDEO Skoki. LGP w Wiśle. Gregor Schlierenzauer: Wiem, co trzeba zmienić. Chcę wrócić na szczyt

Komentarze (1)
avatar
meeshoo
24.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gregg Popovich nawet Stefańskim i 4 juniorami zrobi mistrzowstwo.