Zespoły Anwilu Włocławek i Polskiego Cukru Toruń dostarczyły kibicom mnóstwo emocji w trakcie wielkiego finału Energa Basket Ligi.
Po raz pierwszy od siedmiu lat do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było siódme spotkanie, w którym lepsi okazali się podopieczni Igora Milicicia (89:77) i to oni zagrają bez eliminacji w renomowanych rozgrywkach Basketball Champions League.
.@Anwil_official bezpośrednio w fazie grupowej @BasketballCL @TwardePierniki rozpoczynają od drugiej rundy kwalifikacji, a @LegiaKosz od pierwszej. Losowania 4 lipca #EnergaBasketLiga #plkpl pic.twitter.com/I4mlBLcBq2
— Energa Basket Liga (@PLKpl) 21 czerwca 2019
Władze PZKosz starały się o uzyskanie "dzikiej karty" dla drugiego zespołu z Polski, ale ostatecznie udało się wywalczyć dwa miejsca w eliminacjach. Należy to uznać za sukces, bo do rozgrywek zgłosiło się około... 80 klubów. W II-stopniowych eliminacjach zagrają Polski Cukier Toruń (od II rundy) i Legia Warszawa (I runda).
ZOBACZ WIDEO: Kubeł zimnej wody wylany na Roberta Kubicę. Mówi o "mniejszej przyjemności"
Zobacz także: EBL. Jarosław Jankowski: Byliśmy uzależnieni od Polaków. Teraz mamy wybór
Obecność tego ostatniego zespołu jest największym zaskoczeniem. Legioniści wracają do europejskich pucharów po... 48 latach przerwy. Na oficjalnej stronie klubu z Warszawy czytamy: "ostatnią okazję do zmagań na arenie międzynarodowej legioniści mieli w sezonie 1970/71, kiedy to w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów ulegli w dwumeczu obrońcom tytułu Fidesowi Neapol."
Dla warszawian, którzy w ostatnim sezon zajęli ósme miejsce w rozgrywkach, to kolejny krok do przodu w rozwoju. Już wcześniej władze miasta zapowiedziały, że w przypadku występów na arenie międzynarodowej przekażą klubowi 1 mln złotych ze środków na promocję miasta. Budżet Legii wzrośnie, co sprawia, że klub będzie w stanie pozyskać lepszych zawodników. Trener Tane Spasev jest bardzo aktywny na rynku transferowym. Na dniach mamy poznać pierwsze efekty jego działań.
Legia jest podobno blisko zrobienia podobnego dealu jak w zeszłym roku, czyli wzięcia kogoś z ligi hiszpańskiej #plkpl #charlesinfo
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 20 czerwca 2019
W fazie grupowej koszykarskiej Ligi Mistrzów zagrają 32 drużyny. Znamy już 24 z nich, osiem kolejnych wyłonią dwuetapowe kwalifikacje. Pierwsza runda kwalifikacji rozpocznie się 17 września. Faza grupowa wystartuje 8 października.
Jeśli Polski Cukier i Legia odpadną z eliminacji Basketball Champions League, trafią od razu do fazy grupowej FIBA Europe Cup. Legia zapowiada grę w tych rozgrywkach, tam z kolei na pewno nie zobaczymy torunian, którzy mówią wprost: "start w FIBA Europe Cup jest nieopłacalny".
- W FIBA Europe Cup, w przeciwieństwie do Ligi Mistrzów, nie są zwracane żadne koszty. Dwumecz kosztowałby nas 80 tysięcy, tyle samo co w eliminacjach do BCL. A ranga rozgrywek jest kompletnie nie do porównania. FIBA chwali się Ligą Mistrzów, promuje te rozgrywki. Dla klubu to też większa szansa na pozyskanie dodatkowego sponsora. W FIBA Europe Cup moglibyśmy liczyć tylko na dobry PR ze względu na wyniki - mówił o tym w rozmowie z WP SportoweFakty Maciej Wiśniewski, prezes Twardych Pierników.
Zobacz także: EBL. Nieoczekiwany zwrot akcji. Marcus Ginyard żegna się z Arką Gdynia