W niedzielę Anwil Włocławek nie pozostawił złudzeń i pokonał gości z Ostrowa Wielkopolskiego 84:78 i choć wynik tego nie pokazuje, to mistrzowie Polski spokojnie dowieźli zwycięstwo do końca, bez nerwowej końcówki. Igor Milicić, prawdopodobnie po raz pierwszy w tym sezonie, ostatnie minuty spotkania spędził już siedząc na ławce rezerwowych, a na boisku znajdowali się zawodnicy, którzy nie mieli okazji zagrać we wcześniejszych kwartach.
Skuteczność w ważnym meczu wróciła do Kamila Łączyńskiego, a jego zmiennik, Aaron Broussard efektywnie grał przede wszystkim w drugiej połowie. Zdaniem Amerykanina mecz udało się wygrać dzięki piorunującemu początkowi w wykonaniu włocławian. W istotnej wygranej nie przeszkodził również brak Josipa Sobina. Chorwacki podkoszowy prawdopodobnie nie zagra już do końca sezonu, a to wymusiło pewne zmiany w grze mistrzów Polski.
- To było dla nas ważne, by wyjść na ten ostatni mecz sezonu zasadniczego i pokazać coś więcej, zwłaszcza w spotkaniu domowym. Taki start meczu na pewno pozwolił nam odpowiednio złapać rytm i ustawić mecz juz od pierwszych minut po naszej myśli - mówił Aaron Broussard.
ZOBACZ WIDEO Niezdrowe emocje po meczu Lechia - Legia. "Dusan Kuciak nazwał sędziego złodziejem!"
- Na pewno ten brak Josipa będzie dla nas odczuwalny, ale nie możemy już nic z tym zrobić. Takie rzeczy w zawodowym sporcie się zdarzają i w kolejnych meczach zagramy bez niego. Oczywiście teraz cały zespół musi dać od siebie jeszcze więcej, musimy pomagać sobie jeszcze bardziej w obronie i przede wszystkim przy zbiórkach. Musimy być drużyną. Jesteśmy w pełni gotowi na Arged BM Slam Stal - dodał zawodnik.
Czytaj także: Koniec sezonu dla Josipa Sobina. Poważne osłabienie Anwilu
Aaron Broussard dał dobrą zmianę zwłaszcza w drugiej połowie, bo w pierwszej… pojawiły się problemy z butami. Amerykanin poślizgnął się kilkukrotnie na parkiecie i na drugą połowę postanowił założyć inną parę. Właśnie po zmianie stron rozgrywający Anwilu złapał wiatr w żagle i imponował wejściami pod kosz. Ostatecznie Broussard mecz zakończył z dorobkiem 8 punktów, 2 asyst i 3 zbiórek. Niepokojąco wyglądała jednak ilość strat, tych rozgrywający Rottweilerów miał aż 5.
Niedzielne starcie dla Anwilu było wyjątkowe, za koszami rozstawione były już trybuny, co pozwala na zwiększenie pojemności Hali Mistrzów aż o 500 miejsc. Dało się to odczuć podczas samego meczu, gdzie panowała świetna atmosfera.
Czytaj także: Igor Wadowski: Chcemy pokazać wszystkim, że jesteśmy prawdziwą drużyną
- Atmosfera na meczu była fantastyczna i cieszy fakt, że zdecydowano się na zamontowanie tych dodatkowych trybun za koszami. Dodatkowi kibice to jeszcze więcej gardeł i jeszcze lepsza atmosfera, która daje energię tak jak nam już na samym początku. Hala Mistrzów to za każdym razem świetne miejsce do grania dla każdego koszykarza, nie ma co do tego wątpliwości - zakończył zawodnik.
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy między Anwilem Włocławek a Arged BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski już w czwartek o 18:15, drugi mecz w sobotę o 12:40.