Na palcach jednej ręki można zliczyć mecze Wisły CanPack Kraków, w których trener Krzysztof Szewczyk miał do dyspozycji kompletny skład.
Słowo "kontuzja" wywołuje pod Wawelem gęsią skórkę. - Zgadza się. Od początku sezonu mamy sporo urazów w drużynie. Wiadomo, że przeszkadza to w przeprowadzeniu treningu, jednak nie załamujemy się i nie marudzimy - przekonuje Magdalena Ziętara, kapitan Wisły CanPack, która sama boryka się z problemami zdrowotnymi.
- Staramy się walczyć. Raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. We Wrocławiu dało się odczuć brak Jordin. Zostałyśmy z jedną nominalną rozgrywającą, która niestety miała problemy z faulami i trzeba było łatać te dziury - kontynuuje.
We wspomnianym meczu Biała Gwiazda przegrała ze Ślęzą 69:80, a krakowianki musiały sobie radzić bez Jordin Canady. Amerykanka doznała poważnego urazu podczas meczu EuroCupu w Kursku. Po ciosie łokciem straciła nawet czucie w nogach. Jako że kontrakt z Sabiną Oroszovą został rozwiązany z końcem listopada, Wisła CanPack stawiła się w stolicy Dolnego Śląska w dziewięcioosobowym zestawieniu.
- Na boisku potrzeba pięć zawodniczek. W obecnej sytuacji jest nas dziewiątka. We Wrocławiu walczyłyśmy 40 minut, a do 35 można powiedzieć - byłyśmy w grze. Wiemy o co gramy, nikt nie odpuści - przekonuje Ziętara.
W środę na Białą Gwiazdę czeka ważny mecz z BC Tsmoki Mińsk w EuroCupie, z kolei w niedzielę wyjazdowy pojedynek w Energa Basket Lidze Kobiet z Artego Bydgoszcz. Na ten drugi trener Szewczyk będzie miał do dyspozycji zakontraktowaną w tym tygodniu Sofiję Aleksandravicius.
- We wtorek odbędzie z nami pierwszy trening i na mecz z Artego powinna już być gotowa. Na pewno ma wzrost, którego tak bardzo nam brakowało pod koszem. Mam nadzieję, że wniesie wiele pozytywnego do naszej gry - kończy optymistycznie kapitan Wisły CanPack.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud