Wysokie zwycięstwo Asseco Gdynia. Bezradny AZS Koszalin

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Asseco Gdynia
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Asseco Gdynia

Niedzielny mecz 28. kolejki Energa Basket Ligi dla Asseco Gdynia. Zespół walczący o play-offy po jednostronnej drugiej połowie pokonał AZS Koszalin 84:66.

AZS chciał się zrehabilitować za wyjazdową porażkę z Legią Warszawa (68:103). Po tym spotkaniu na zespół z Koszalina spadła fala krytyki. W niedzielę gospodarze zaczęli z animuszem. Prowadzili nawet 9:2. Asseco jednak szybko opanowało sytuację. Nie mogło być inaczej, bo atak akademików opierał się tylko na dwóch graczach. W pierwszej kwarcie był to Aleksandar Marelja, a w drugiej Nikola Malesević, który po 20 minutach miał na swoim koncie 13 z 27 punktów swojej drużyny. Marelia dołożył siedem "oczek", czyli tyle, ile pozostali koszykarze.

Zdecydowanie lepiej prezentowało się Asseco. Sygnał do odrabiania strat dali doświadczeni Krzysztof Szubarga i Piotr Szczotka. Później jednak na parkiecie rządził Filip Put, który w samej pierwszej połowie zdobył 16 punktów. Obie drużyny pudłowały z dystansu. AZs trafił 3/13 rzutów za trzy punkty, a Asseco 2/13. Goście jednak grali pod kosz i efektownie kończyli akcje. Nie brakowało również fragmentów, gdy tempo było zawrotne, ale kompletnie nic z tego nie wynikało, bo koszykarze nie potrafili zamienić pozycji rzutowych na punkty.

Mecz rozstrzygnął się na przełomie drugiej i trzeciej kwarty. Asseco miało już wcześniej osiem punktów przewagi, ale AZS zdołał to odrobić. Po 20 minutach goście prowadzili jednak 36:27. Po zmianie stron znaleźli sposób na obronę rywala. W kilkadziesiąt sekund trzykrotnie trafili z za linii 6,75 metra. Ten festiwal strzelecki rozpoczął Jakub Garbacz, a następnie dwukrotnie przymierzył Szubarga.

AZS miał jeszcze jeden zryw, ale niewiele mógł zrobić. Malesević i Marelja nie dostali wsparcia. Ich zespół przegrał wyraźnie - 66:84. po 30 spotkaniach ma bilans 11-19 i za tydzień zakończy sezon na odległej pozycji. Asseco ma 16 zwycięstw i 14 porażek. Jest nadal w grze o play-offy jednak kilka zaskakujących rezultatów w ostatnim czasie sprawiło, że zacięta walka będzie trwała do ostatniej kolejki zaplanowanej na 22 kwietnia. Ekipa prowadzona przez Przemysława Frasunkiewicza zagra jeszcze w Krośnie i Radomiu.

AZS Koszalin - Asseco Gdynia 66:84 (13:17, 14:19, 20:28, 19:20)

AZS: Nikola Malesević 27, Aleksandar Marelja 19, Modestas Kumpys 11, Kacper Młynarski 7, Diante Baldwin 2, Damian Bernacki 0, Jakub Dłoniak 0, Szymon Kiwilsza 0, Aleksander Leńczuk 0, Eryk Naczlenis 0, Igor Wadowski 0.

Asseco: Filip Put 18, Mikołaj Witliński 14, Krzysztof Szubarga 13, Marcel Ponitka 11, Przemysław Żołnierewicz 11, Piotr Szczotka 10, Jakub Garbacz 6, Karol Kamiński 1, Bartosz Jankowski 0, Dariusz Wyka 0.

[b]ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ambasadorka mundialu znów rozpala męskie zmysły

[/b]

Komentarze (2)
avatar
Marecki CS
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak się zastanawiam, a gdzie się podział klub kibica AZS-u, bo słyszałem tylko bęben? Dopiero w drugiej połowie zauważyłem, że to tylko jeden "bidulek" w niego bębni i poza nim w sektorze prakt Czytaj całość
avatar
Wiesław Unisławski
15.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żałosny ten AZS, zero ambicji, zero zaangażowania. Bo niby skąd skoro co roku jest to zbitek 10-11 obieżyświatów. Gdzie praca z młodzieżą z czego kiedyś słynął Koszalin???