Ostatni dzień okna transferowego przyniósł sporo informacji dla kibiców AZSu Koszalin. Z drużyną pożegnali się bowiem Damian Jeszke i Qyntel Woods. Polak odszedł do Polskiego Cukru Toruń, z kolei Amerykanin - jak podaje oficjalna strona klubu - tymczasowo zawiesił zawodową karierę. Na razie nie wiadomo, czy koszykarz zdecyduje się na powrót do gry.
Amerykanin w tym sezonie grał w kratkę, przeplatał dobre występy z bardzo słabymi meczami. Ogółem wystąpił w 21 spotkań, w których średnio notował dziesięć punktów i cztery zbiórki.
Już w trakcie rozgrywek jeden ze słowackich klubów był zainteresowany pozyskaniem Woodsa, ale ostatecznie do transferu nie doszło. Teraz Amerykanin sam postanowił odejść. Na początku tygodnia przyszedł do szatni i pożegnał się z kolegami z drużyny.
Woods to bezsprzecznie jedna z największych gwiazd, które grały na parkietach PLK. Amerykanin święcił triumfy z Asseco Prokomem Gdynia (był wybierany MVP rozgrywek). Przed sezonem 2014/2015 do Polski ponownie ściągnęli go przedstawiciele AZS-u Koszalin. Ten ruch okazał się "strzałem w dziesiątkę". Koszykarz w 30 meczach w barwach AZS-u notował średnio 19,3 punktu i 7,2 zbiórki. Swoimi zagraniami dodawał kolorytu rozgrywkom.
Klub w miejsce Jeszke i Woodsa zgłosił dwóch miejscowych zawodników: Damiana Bernackiego (rocznik 2001) i Eryka Naczlenisa (rocznik 1999).
ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona z Pucharem Króla!
Thank You