Inni też mogli go mieć, ale nie zaryzykowali. Obie Trotter - strzał w dziesiątkę Trefla

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Obie Trotter
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Obie Trotter

Obie Trotter po kilku miesiącach znów zagrał na boiskach PLK. Po Amerykanina sięgnął Trefl Sopot, choć jego oferta była także w innych klubach. Nikt jednak nie odważył się zatrudnić doświadczonego rozgrywającego.

Genialny powrót Obiego Trottera do PLK. Nowy rozgrywający Trefla Sopot poprowadził drużynę do sensacyjnego zwycięstwa nad Stelmetem Enea BC Zielona Góra (94:90). Amerykanin jak prawdziwy generał dowodził zespołem na boisku, wszystkie akcje przechodziły przez jego ręce.

Dał Treflowi to, czego mu najbardziej brakowało w ostatnich meczach: spokoju, opanowania w kluczowych momentach i kreowania pozycji dla strzelców. Doświadczony rozgrywający w całym meczu zdobył 24 punkty (9/13 z gry) i miał osiem asyst.

- Czy jego dyspozycja mnie zaskoczyła? Nie, bo to jest świetny zawodnik. Widać było jakość, którą Obie wprowadził do naszego zespołu. Dzięki jego obecności wszystkim innym zawodnikom grało się zdecydowanie łatwiej - przyznaje Marcin Kloziński, szkoleniowiec sopockiego zespołu.

On chciał Trottera już przed sezonem, ale wówczas drobne szczegóły zadecydowały o tym, że Amerykanin wybrał ofertę z Rumunii. Po kilku miesiącach udało się go namówić na grę w Treflu. Ciekawostką jest fakt, że jego oferta była także w innych klubach PLK, ale nikt nie odważył się podjąć ryzyka.

ZOBACZ WIDEO Legia przegrała z Barceloną - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Inną sprawą, że Trotter nie jest tanim graczem, ale w Sopocie postawili wszystko na jedną kartę. Ryzyko się opłaciło, bo w tym sezonie jeszcze nikt nie wygrał na parkiecie mistrza Polski. - Warto było mocniej sięgnąć do portfela i pozyskać takiego gracza - mówią z uśmiechem na twarzy przedstawiciele klubu z Sopotu.

Dojście Trottera sprawiło, że na nominalną pozycję został przesunięty Jermaine Love. W roli rzucającego obrońcy sprawdził się znakomicie. Amerykanin zdobył 13 punktów, trafiając 6 z 8 rzutów z gry. Dołożył do tego pięć asyst. - On może rozgrywać, ale z pozycji numer "dwa". Czuje się teraz znacznie lepiej na boisku. Jego współpraca z Trotterem wyglądała bardzo solidnie, napędzali naszą grę - podkreśla trener Kloziński.

Źródło artykułu: