Houston Rockets z kolejnym rekordem! Trwa niesamowita passa

Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Eric Gordon
Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Eric Gordon

Houston Rockets z bilansem 25-4 wyrównali najlepszy start w historii klubu. Drużyna z Teksasu, po niesamowitej czwartej kwarcie, pokonała Utah Jazz 120:99.

14. kolejna wygrana Rakiet stała się faktem. Najlepsza obecnie drużyna w NBA bije kolejne rekordy i udowadnia, że sezon 2017/2018 należy póki co do nich. Nie dość, że ich obecny bilans 25-4 jest wyrównaniem najlepszego w historii, mistrzowskiego sezonu 1993/1994, to na dodatek wygrana czwarta kwarta 41:15 jest najwyżej wygraną ostatnią odsłonę w historii klubu z Teksasu!

To właśnie w ostatnich 12 minutach Rakiety rozstrzelały Jazzmanów i sięgnęły po 25. triumf w bieżących rozgrywkach. Nie do zatrzymania był szczególnie Eric Gordon, zdobywca 33 punktów, w tym siedmiu trójek. 26 oczek, sześć zbiórek i sześć asyst dołożył James Harden, z kolei Clint Capela był niesamowity w strefie podkoszowej - 24 punkty przy skuteczności 10/12 oraz 20 zbiórek!

Rockets są obecnie najlepszym zespołem w NBA. Warto jednak przypomnieć, że w rozgrywkach 2007/2008 teksańska drużyna zanotowała serię 22. kolejnych zwycięstw, po czym niespodziewanie odpadła w pierwszej rundzie play-off.

Niesamowita końcówka w Indianapolis! Pacers prowadzili już 107:102 z Boston Celtics, lecz goście zanotowali kapitalny finisz i wygrali 111:102. Punkty na wagę zwycięstwa zdobył Terry Rozier, który chwilę wcześniej zanotował kluczowy przechwyt i samodzielnie skończył akcję.

Kyrie Irving miał 30 punktów dla Celtics, trafiając dwie trójki w ostatnich 30 sekundach czwartej kwarty. Wydawało się, że bohaterem spotkania będzie Victor Oladipo z Pacers, który w ostatnich dwóch minutach wywalczył 12 ze swoich 38 oczek. Błędy gospodarzy zniweczyły jednak jego wysiłki. 26-7 to bilans Celtics, którzy przewodzą na Wschodzie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wsparcie Lorda Vadera nie pomogło
[color=#000000]

[/color]

Sporo problemów ze zwycięstwem mieli mistrzowie NBA. Golden State Warriors (bez Curry'ego i Greena w składzie) dopiero po dogrywce pokonali Los Angeles Lakers, choć powinni wygrać już w regulaminowym czasie gry, bowiem prowadzili 107:102. W dogrywce, jak i całym spotkaniu, nie do zatrzymania był Kevin Durant. Lider GSW, choć miał 10/29, to trafiał w najważniejszych momentach, w tym końcówce dogrywki. Zakończył zawody z 36 punktami, 11 zbiórkami, ośmioma asystami i trzema blokami.

Kto ma obecnie najlepszą serię zwycięstw w Konferencji Wschodniej? Chicago Bulls! Po 10. porażkach z rzędu, Byki wygrały właśnie szóste kolejne spotkanie, pokonując wyżej notowaną Philadelphię 76ers 117:115.

Justin Holiday zdobył 20 punktów w pierwszej połowie, równie skuteczni co on byli Kris Dunn oraz Nikola Mirotić - obaj dołożyli po 22 oczka dla gospodarzy. - Gramy na maksa i staramy się w każdym spotkaniu. Wiemy, że porażki przyjdą, ale póki co cieszymy się z tej serii i chcemy wygrać jak najwięcej się da - powiedział Dunn.

Wyniki:

Charlotte Hornets - New York Knicks 109:91 (29:23, 31:19, 28:22, 21:27)
(Kaminsky 24, Kidd-Gilchrist 15, Williams 12 - Beasley 23, Jack 12, Kanter 11)

Indiana Pacers - Boston Celtics 111:112 (21:38, 26:24, 31:23, 33:27)
(Oladipo 38, Sabonis 18, Collison 15 - Irving 30, Tatum 16, Smart 15)

Atlanta Hawks - Miami Heat 110:104 (29:30, 29:27, 29:19, 23:28)
(Prince 24, Schroder 23, Bazemore 16 - Richardson 26, Waiters 23, T. Johnson 19)

Chicago Bulls - Philadelphia 76ers 117:115 (30:25, 37:34, 22:28, 28:28)
(Dunn 22, Mirotić 22, Holiday 20 - Sarić 27, Simmons 19, Holmes 14)

Houston Rockets - Utah Jazz 120:99 (25:26, 26:24, 28:34, 41:15)
(Gordon 33, Harden 26, Capela 24 - Hood 26, Ingles 17, Rubio 14)

Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 108:107 (24:24, 27:30, 25:31, 32:22)
(Butler 37, Crawford 23, Towns 16 - Nurkić 20, McCollum 20, Lillard 17)

Oklahoma City Thunder - Denver Nuggets 95:94 (32:18, 20:26, 18:32, 25:18)
(Westbrook 38, Abrines 11 - Harris 17, Lyles 15, Craig 14)

Dallas Mavericks - Phoenix Suns 91:97 (22:25, 28:24, 25:19, 16:29)
(Barnes 26, Harris 14, Ferrell 13 - Warren 19, Canaan 17, Len 14)

San Antonio Spurs - Los Angeles Clippers 109:91 (31:17, 26:32, 28:21, 24:21)
(Aldridge 19, Parker 16, Ginobili 13 - Wilson 13, Jordan 13, Rivers 12)

Los Angeles Lakers - Golden State Warriors 114:116 (24:32, 29:25, 29:26, 20:19, 12:14)
(Kuzma 25, Ingram 19, Ball 16 - Durant 36, Thompson 17, Casspi 14)

Źródło artykułu: