Transfer Martynasa Geceviciusa był sporym zaskoczeniem. Wydawało się, że po informacji o miesięcznej pauzie Borisa Savovicia władze Stelmetu BC Zielona Góra pozyskają nowego podkoszowego. Tymczasem zdecydowano się na gracza obwodowego. W klubie mówią, że takich propozycji się nie odrzuca. Rzadko się bowiem zdarza, żeby w trakcie sezonu na rynku dostępny był tak wartościowy zawodnik.
Gecevicius to uznany gracz w Europie. Etatowy reprezentant Litwy ma za sobą grę w Olympiakosie Pireus (dwukrotnie triumfował z tą drużyną w Eurolidze), Lietuvos Rytas Wilno, Ted Ankara Kolejliler i Tecnyconta Saragossa. W minionym sezonie był najlepszym strzelcem w rzutach z dystansu w lidze ACB.
- Martynas w przeciągu 10 lat swojej kariery grał tylko w czterech zespołach. Stelmet BC to jego piąta drużyna, co jest pozytywnym aspektem. To świadczy między innymi o tym, jakim jest człowiekiem - podkreśla Artur Gronek, trener Stelmetu.
Stelmet BC przekonał Ligą Mistrzów. Finansowo też się zgadza
W okresie letnim koszykarz zwlekał z podpisaniem umowy. Oczekiwał oferty z solidnego klubu, który występuje na międzynarodowej arenie. Litwin miał propozycje z Włoch, Hiszpanii, ale żadna z nich nie była na tyle satysfakcjonująca, by podpisać umowę. W końcu taka oferta nadeszła ze Stelmetu BC Zielona Góra. Tym transferem władze mistrza Polski pokazały, że zaczynają konkurować z silniejszymi graczami na rynku. Pod względem finansowym, jak i sportowym.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Ulica Lewandowskiego? Robert zrobił to dla dzieci
- Po bardzo solidnym sezonie w Hiszpanii Martynas oczekiwał propozycji z dobrego klubu. To całkiem normalne działanie, nie ma w tym nic dziwnego. Gracz miał kilka propozycji z różnych krajów, ale on czekał na taką ofertę, która by go satysfakcjonowała pod względem sportowym. To bardzo ambitny koszykarz, który chce walczyć o jak najwyższe cele. Gra w Stelmecie mu to umożliwia - mówi nam Aleksandar Avlijas, agent z BeoBasket.
- Oferta ze Stelmetu nie była najwyższa pod względem finansowym, ale miała inne korzyści. Martynasa przekonała gra w Lidze Mistrzów. Ta sytuacja jest idealnym przykładem na to, że europejskie puchary są pewnego rodzaju magnesem do przyciągnięcia lepszych obcokrajowców. Oni wolą w takim przypadku wybrać grę w Polsce, niż w zespole z silniejszej ligi, ale niegrającym w pucharach - dodaje.
Już po dwóch meczach śmiało można zaryzykować tezę, że transfer Martynasa Geceviciusa był strzałem w dziesiątkę. Litwin w spotkaniach z Sidigasem Avellino i Miastem Szkła Krosno pokazał pełnię swoich umiejętności snajperskich. To był prawdziwy "deszcz trójek" z jego strony - trafił 9/11 rzutów z dystansu.
- Z nim będziemy znacznie lepsi, potrzebowaliśmy takiego snajpera - mówi z uśmiechem na twarzy - James Florence, rozgrywający Stelmetu BC.
Hey @BasketballCL there's a new sheriff in town!
— Stelmet BC (@basket_zg) 31 października 2017
17 pts, 5/6 3pts in 20 minutes! pic.twitter.com/e50Wpf8NgB
- Martynas to klasowy gracz, co udowodnił w dwóch pierwszych spotkaniach. Stelmet BC będzie miał z niego dużo pożytku - ocenia Avlijas.