Cezary Trybański przed startem NBA: Marcin Gortat może zmienić klub

Newspix / Piotr Kucza / FotoPyk / Na zdjęciu: Cezary Trybański
Newspix / Piotr Kucza / FotoPyk / Na zdjęciu: Cezary Trybański

Już 17 października rozpoczynają się rozgrywki w najlepszej lidze świata. O faworytach do tytułu oraz Marcinie Gortacie porozmawialiśmy z Cezarym Trybańskim, pierwszym Polakiem w NBA.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Zgodzi się Pan, iż będzie to najciekawszy sezon od wielu lat?

[tag=2462]

Cezary Trybański[/tag], były koszykarz NBA:  Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Michael Jordan wypowiadał się ostatnio, że powstały tylko dwa super "teamy", które są poza zasięgiem innych ekip. Jeżeli tworzą się takie zespoły, to ciężko mówić o atrakcyjności ligi. Z góry można założyć, kto zagra w finale. Z drugiej strony na Zachodzie jest jednak kilka mocnych drużyn, które będą chciały pokrzyżować szyki Warriors.

Jordan mówi o dwóch zespołach, ale wydaje się, że jest ich trochę więcej. Choćby Houston Rockets.

No właśnie. Na Zachodzie jest więcej tego typu zespołów. Gorzej wygląda to na Wschodzie. W zasadzie tylko Boston się wzmocnił. W pozostałych klubach nie było wielkich zmian. Głośne nazwiska były raczej na Zachodzie.

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

To może zmienić hierarchię w tej konferencji?

Teraz na pewno kilka zespołów jest chętnych, aby namieszać w lidze. Houston Rockets, Oklahoma City Thunder czy San Antonio Spurs mają swoje ambicje. Miejmy nadzieję, że tym razem ominą ich kontuzje. Ostatnio w play-off pokazali się z bardzo dobrej strony. Potem urazy ich pogrążyły.

Tytułu bronią Golden State Warriors. Są zdecydowanym faworytem również w tym sezonie?

Myślę, że tak. W ostatnich trzech latach zawsze grali w finale. Dwa z nich wygrali. Pokazali, że są silną i mocną ekipą. Jeśli Warriors nie będą mieli żadnych kontuzji, to zatrzymać ich będzie piekielnie trudno. Tak jak wspomniałem wcześniej, jest jednak kilka zespołów, które chcą pokrzyżować im plany.

Skupmy się teraz na naszym jedynym Polaku w NBA. Jaki to będzie sezon dla Marcina Gortata?

Na Wschodzie było mało roszad i drużyna Marcina też wielkich zmian nie dokonała. Pierwsza piątka jest taka sama, Gortat ma tam swoje miejsce. Myślę, że będzie to wyglądało podobnie jak w poprzednich latach. Ma on konkretne zadania do wykonania, z których wywiązuje się bardzo dobrze. Z drugiej strony na koniec poprzedniego sezonu wyraził swoje niezadowolenie. Wspominał nawet o zmianie klubu. Z tego co wiem drużyna przekroczyła też Salary Cap. Mogą szukać oszczędności i nie wykluczone, że Marcin może wziąć udział w wymianie.

Jest jakiś klub, który dobrze pasowałby Gortatowi?

Ciężko mi tak na szybko wskazać taki klub. Jeśli miało by dojść do wymiany z jego udziałem to dla nas kibiców fajnie by było, aby trafił do klubu który zagra w finałach.

Ambicje Wizards są doskonale znane. Mają realne szanse na finał konferencji?

Nie dokonali latem praktycznie żadnych zmian. Ostatnie lata pokazały natomiast, że trudno jest im awansować do finału konferencji. Na Wschodzie rządzą Cavaliers oraz Celtics, którzy się wzmocnili. Myślę, że ma początku Boston nie będzie dominował. Potrzebują czasu, aby się zgrać. Pod koniec sezonu mogą jednak dużo namieszać. Typowałbym raczej te dwie drużyny do finału konferencji.

Marcin Gortat zagra najprawdopodobniej jeszcze 2-3 sezony w NBA. Kto może być jego następcą w najlepszej lidze świata? Czy Polska ma w ogóle takiego przedstawiciela?

To ciężkie pytanie. W ostatnich latach najbliższej był Przemek Karnowski, miał świetny sezon w Collegu. Próbował dostać się do NBA, niestety nie znalazł tam miejsca. Podpisał kontrakt w Hiszpanii i ma szanse się pokazać. Na pewno kluby nie wymazały go ze swoich notesów. Jego nazwisko wciąż tam jest i będą go bacznie obserwować czy się rozwija. Mateusz Ponitka też grał w lidze letniej, a teraz sobie świetnie radzi w Europie.

W tym roku zrezygnowano z klasycznego meczu gwiazd Wschód-Zachód. To był dobry pomysł?

Ostatnie mecze gwiazd były trochę naciągane. Nie ma takiej rywalizacji jak kiedyś. Myślę, że to z tego powodu liga zdecydowała się na zmiany. Czy będzie to dobre? Kibice będą głosować na zawodników. Dwóch kapitanów wybierze swoje zespoły, nie będzie podziału na konferencje. Będzie to trochę zbieranina kolegów i nie wiadomo czy poważnie potraktują te mecze. Czas pokaże czy jest to dobry pomysł.

Tych zmian jest więcej. Adam Silver wprowadził m.in większe przerwy dla zawodników, więcej meczów w soboty czy reklamy na koszulkach. Liga zmierza we właściwym kierunku?

Jeśli chodzi o większe przerwy, to jest to zmiana na plus. Gdy podstawowy zawodnik łapie kontuzje, to będzie miał więcej czasu, aby wrócić do zdrowia i pomóc drużynie. Reklamy na koszulkach? To spowodowane jest rosnącymi zarobkami zawodników. Nie da się ukryć, że w tym roku padały olbrzymie kwoty. To jest sposób na zdobycie pieniędzy na te kontrakty.

Na koniec zapytam krótko. Kto zostanie mistrzem NBA?

Chciałbym, aby byli to Cleveland Cavaliers. Zdaje sobie jednak sprawę, że będzie to trudne zadanie. Myślę, że Warriors mają najlepszy zespół. Grają ze sobą przed dłuższy czas, rozumieją się bardzo dobrze. Oni powinni powtórzyć ten sukces.

Źródło artykułu: