Jak donosi amerykański portal ESPN, NBA postanowiła odejść od spotkania Wschód - Zachód na rzecz całkowicie innej formuły. Dwaj kapitanowie (zawodnicy z największą liczbą głosów - jeden z Konferencji Wschodniej i jeden z Konferencji Zachodniej) wybiorą zawodników do swoich drużyn, a przy wyborze nie będzie obowiązywał podział na konferencje. To znaczy, że w przeciwnych zespołach będą mogli zmierzyć się nawet dwaj koszykarze z tego samego klubu.
Formuła wyboru uczestników Meczu Gwiazd pozostaje bez zmian. Kibice, zawodnicy i media nadal będą wybierać graczy wyjściowych piątek na wschodzie i zachodzie, a rezerwowych tradycyjnie wskażą trenerzy. Rzecz jednak w tym, że dwaj kapitanowie rozpoczną kompletowanie swoich ekip od 10 zawodników, którzy otrzymają najwięcej głosów.
- Jestem podekscytowany tym, co zrobili zawodnicy i liga na rzecz zmian w Meczu Gwiazd. To było dla nas jednym z priorytetów. Nie mogę się doczekać tego widowiska - przyznał gracz Houston Rockets, Chris Paul.
Mecz Gwiazd w sezonie 2017/18 zaplanowany został na 18 lutego. Odbędzie się on w Los Angeles.
ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier