Do tej pory w historii zespół Ostrowa Wielkopolskiego tylko raz rywalizował w europejskich pucharach. W sezonie 2002/2003 drużyna trenera Andrzeja Kowalczyka występował w FIBA Champions Cup.
Teraz władze klubu po wywalczeniu brązowego medalu w poprzednim sezonie postanowiły podjąć wyzwaniem i zgłosić zespół do europejskich rozgrywek. - To jest kolejny krok w rozwoju naszego klubu. To także świetna promocja Ostrowa Wielkopolskiego na międzynarodowej arenie - podkreśla prezes Paweł Matuszewski.
Ostrowianie walczą w kwalifikacjach FIBA Europe Cup. W I rundzie zespół trafił na izraelską drużynę Bnei Herzliya, która w poprzednim sezonie zajęła piąte miejsce w swojej lidze, przegrywając w ćwierćfinale play off z Maccabi Tel Aviv. - To zespół zbudowany z klasowych zawodników. To drużyna, która lubi wywierać presję w defensywie. Grają szybki basket - przedstawia rywala trener Emil Rajković.
W składzie Bnei Herzliya znajduje się siedmiu graczy amerykańskich. Liderem jest rozgrywający Taurean Green, który ma za sobą grę w NBA i kilku mocnych europejskich ligach. Obok niego o obliczu decyduje podkoszowy Jeff Adrien, który w NBA rozegrał pięć sezonów, notując ponad 170 meczów. Na skrzydle tymczasem występuje reprezentant Izraela Shawn Dawson.
- Rywalizacja z tym zespołem jest dla nas dużym wyzwaniem, ale właśnie po to trenujemy i gramy. Jesteśmy gotowi do walki - tłumaczy trener BM Slam Stal. - Nie interesuje nas, kto jest tutaj faworytem. My znamy swoją wartość. Mamy w składzie świetnych zawodników i naszym celem jest awans do kolejnej rundy - dodaje rozgrywający Aaron Johnson.
Pierwszy mecz odbędzie się w niedzielę w Izraelu. Początek o godzinie 18:30. Rewanż rozegrany zostanie w czwartek w Ostrowie Wielkopolskim. Lepsza drużyna w dwumeczu wywalczy awans do II rundy kwalifikacji, gdzie zmierzy się z ekipą FC Porto.
ZOBACZ WIDEO Gabriela Doba o podróżach męża: Emocje? Zawsze jest trudno. Nie da się tego nauczyć