Szkoleniowiec Kinga Szczecin buduje zespół na nowy sezon. W składzie 11. ekipy PLK jest aktualnie czterech polskich koszykarzy. To Łukasz Diduszko, Sebastian Kowalczyk, Maciej Majcherek oraz Mateusz Bartosz. Do tego grona dołączy jeszcze kilku graczy z polskim paszportem. Mindaugas Budzinauskas w najbliższych dniach postara się jednak znaleźć zawodników zagranicznych.
W tym celu uda się w środę do Las Vegas. W Stanach Zjednoczonych będzie z bliska oglądał potencjalne wzmocnienia. W czasie jego pobytu odbędzie się tam liga letnia NBA oraz mnóstwo campów dla graczy, którzy nie zostali zaproszeni do NBA Summer League. - Lecę do USA oglądać zawodników dla Kinga Szczecin. Przede wszystkim będę szukał graczy z pozycji jeden, trzy i pięć. Las Vegas, to jedno z takich miejsc, gdzie można spojrzeć na koszykarzy na żywo. Jest to coś zupełnie innego, niż wybieranie zawodników przez Internet i materiały wideo. Będąc tam osobiście widać dużo więcej. Z każdym zawodnikiem można porozmawiać. Latem w Las Vegas można spotkać wielu trenerów z ligi NBA oraz z Europy. To taka koszykarska kuchnia, dzieje się tam naprawdę bardzo dużo - mówi Mindaugas Budzinauskas.
Szkoleniowiec, który z Polpharmą Starogard Gdański zajął siódmą pozycję ma dobre doświadczenia z poprzedniego wyjazdu za ocean. - W tamtym sezonie w USA byłem ja, Michał Baran oraz Ryszard Szczechowiak. To nie przypadek, że każdy z reprezentowanych klubów dobrze trafił z zagranicznymi kontraktami. W Polpharmie Starogard Gdański, Mieście Szkła Krosno i Polskim Cukrze Toruń prawie nie było zmian kadrowych, albo były one bardzo małe. Te kluby osiągnęły bardzo dobre wyniki w minionym sezonie - tłumaczy trener Kinga Szczecin.
- Warto obserwować zawodników na żywo. To jest właściwa droga, aby wybrać odpowiednich graczy. Główne założenie, to znaleźć dobrych koszykarzy dla naszego zespołu, ale do tego dochodzą też inne cele. Za takie na pewno można uznać nawiązanie kontaktów z trenerami, agentami koszykarskimi i menadżerami innych klubów, poznanie nowych trendów oraz tendencji w koszykówce. Taki wyjazd to nie tylko cel krótkoterminowy. Pomaga w zbudowaniu prywatnego katalogu zawodników. Podczas campów, w akcji, będzie można obserwować ponad 400 graczy z najlepszych uczelni w USA i nie tylko. To doskonałe archiwum na nadchodzące lata - dodaje litewski szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Młodzi polscy siatkarze naśladują Tomasza Hajtę (VIDEO)