Nemanja Jaramaz liczy na powtórkę z historii

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Kiedyś też przegrywałem z Energą Czarnymi Słupsk 0:1. Byliśmy w trudnym położeniu, ale ostatecznie wygraliśmy 3:1. Liczę, że teraz będzie podobnie - mówi Nemanja Jaramaz, zawodnik Anwilu Włocławek.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Czy to był najtrudniejszy mecz dla Anwilu Włocławek w tym sezonie?[/b]

Nemanja Jaramaz, zawodnik Anwilu Włocławek: Myślę, że drugie spotkanie we Włocławku było dla naszego zespołu trudniejsze. Nie mogliśmy sobie pozwolić na porażkę, bo odwrócenie losów rywalizacji ze stanu 0:2 byłoby szalenie trudnym zadaniem, zwłaszcza w hali Gryfia.

Znów mieliście sporo szczęścia, bo to zespół ze Słupska mógł zadać ten ostateczny cios.

Zgadza się. Znów o losach meczu decydowało ostatnie posiadanie piłki. Ponownie inicjatywę mieli słupszczanie, ale pomylili się. Po ostatniej syrenie mocno odetchnęliśmy. Pokazaliśmy charakter, wydaje mi się, że zasłużyliśmy na to, żeby szczęście znów się do nas uśmiechnęło.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Po meczu jeden z kibiców napisał: Nemanja Jaramaz królem Włocławka.

Serio? Ja nie czuję się żadnym królem Włocławka. To nie jest tak, że tylko ja trafiam do kosza i dzięki mojej grze wygrywamy. Na wynik pracują wszyscy, a nie tylko Nemanja Jaramaz.

Udowadnia pan, że miejsce w pierwszej piątce PLK po sezonie zasadniczym nie było dziełem przypadku.

Miło, że tak pan mówi. Ja skupiam się na pracy, którą mam tutaj do wykonania. Chcę awansować do półfinału. Nikt za kilka miesięcy nie będzie pamiętał o tym, że zdobyłem 5 czy 10 punktów. Liczy się wynik całej drużyny, a nie poszczególnych jednostek.

Widać, że atmosfera w Gryfii bardzo panu odpowiada.

To prawda. Znam klimat tej hali. Kiedyś z PGE Turowem Zgorzelec walczyliśmy tutaj o finał. To były niezapomniane mecze. Atmosfera była doskonała.

[b]

Wtedy też pan przegrywał 0:1...[/b]

Przegraliśmy mecz na własnym parkiecie i też było gorąco. Ale podnieśliśmy się. Wygraliśmy trzy kolejne spotkania i awansowaliśmy do finału. Wierzę, że scenariusz się powtórzy.

Droga do półfinału jest bardzo trudna i wyboista. Dlaczego Anwil Włocławek tak męczy się w serii z Energą Czarnymi Słupsk?

Powiem na wstępie, że nie jestem kompletnie zaskoczony tym, że ta seria jest dla naszego zespołu tak trudna. Spodziewałem się tego, bo Energa Czarni to dobry i wymagający rywal. Mają wielu doświadczonych zawodników, którzy od wielu lat grają na wysokim poziomie. Ósme miejsce na koniec sezonu zasadniczego nie oddaje potencjału tej drużyny. Wszyscy wiemy, że w klubie były różne zawirowania, które przełożyły się nieco na wyniki.

Ta seria wygląda trochę jak półfinał, a może nawet finał.

Trochę tak, ale mam nadzieję, że w czwartym meczu będzie już nieco mniej emocji.

Źródło artykułu: