[tag=61945]
[/tag]Ryan Harrow jest od niedawna w PLK, ale już zdążył zachwycić swoimi koszykarskimi umiejętnościami i boiskowym sprytem. Podania za plecami, zmiana rytmu biegu czy znakomite panowanie nad piłką - dla niego nie stanowi to żadnego problemu.
Podobnie było w czwartkowym spotkaniu z Polskim Cukrem Toruń. Co prawda Harrow zanotował double-double na poziomie 27 punktów i 11 asyst, ale wydaje się, że w niektórych momentach przesadzał ze swoją koszykarską magią.
Trener Wojciech Kamiński nie chce oceniać jego występu. - Zdobyliśmy 91 punktów w regulaminowym czasie, więc atak nie był naszym problemem. Musimy popracować nad obroną - tłumaczy.
W Toruniu podkreślają, że znaleźli sposób na jego koszykarskie sztuczki. - Już poznaliśmy jego styl. Ma na pewno bardzo dobre przyspieszenie, ale dużo oglądaliśmy akcji w jego wykonaniu, więc wiemy, na co musimy uważać - przyznaje Tomasz Śnieg, rozgrywający Twardych Pierników.
ZOBACZ WIDEO Kosmiczna asysta Luki Rupnika! Zobacz 7 najlepszy akcji ostatniej kolejki Ligi ACB
Nie jest tajemnicą, że Harrow nie jest mistrzem gry w obronie. Torunianie skrzętnie to wykorzystują. Trener Kamiński zauważa z kolei, że problemem Rosy były zbiórki. - Nie możemy pozwolić na to, żeby rywale mieli aż 18 zbiórek w ofensywie. To niedopuszczalny wynik. Przez to przegraliśmy - zauważa.
Warto zauważyć, że obniżony skład był kluczem do zwycięstwa w pierwszym spotkaniu. Torunianie odrobili 17-punktową stratę do Rosy w momencie, gdy na parkiecie przebywali: Śnieg-Wiśniewski-Diduszko-Weaver-Sandul.
- Trener zdecydował się obniżyć skład, co spowodowało, że poprawiliśmy obronę na dystansie. Zaczęliśmy grać zdecydowanie szybciej w ataku - mówi Śnieg.
- Wróciliśmy z dalekiej podróży. Nie da się ukryć, że odrobienie takich strat w fazie play-off to duża sprawa. Pod względem mentalnym jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo - dodaje rozgrywający torunian.
Polski Cukier prowadzi w serii do trzech zwycięstw 1:0, ale... - Mamy jak na razie 33 procent wykonanego zadania. Potrzebujemy jeszcze dwóch zwycięstw. Kluczową kwestią będzie obrona własnego parkietu - wyjaśnia Śnieg.
Drugie spotkanie w tej serii odbędzie się w sobotę. Początek zawodów o 15:45.