Trzy porażki z rzędu wystarczająco podrażniły ambicje Cleveland Cavaliers. Mistrzowie NBA powiedzieli "dość". Podczas meczu w Kanadzie byli więc dodatkowo zmobilizowani, co było widać chociażby w poczynaniach LeBrona Jamesa. 31-latek zapisał przy swoim nazwisku 34 punkty, a jego drużyna pokonała Toronto Raptors 116:112. Solidne double-double, 28 oczek oraz 14 zbiórek miał Kevin Love.
Goście koncertowo spisali się w kwarcie numer trzy. Tam w pewnym momencie prowadzili nawet 85:72. Przed rozpoczęciem czwartej kwarty, było 90:81. Podopieczni Tyronna Lue utrzymali korzystny wynik i znów okazali się lepsi od Dinozaurów. To już trzeci raz w tym sezonie. Bilans 14-5 pozwala im przewodzić w Konferencji Wschodniej.
Zła wiadomość dla Kawalerzystów jest taka, że w tym spotkaniu kontuzji nabawił się ich strzelec, J.R. Smith. Rozchodzi się o lewe kolano, a badania rentgenowskie przyniosły negatywne informacje. Teraz Smith i Cavaliers czekają na bardziej szczegółowe badania.
Warto zaznaczyć, że obrońcy tytułu zatrzymali Raptors, którzy mieli na swoim koncie sześć zwycięstwo z rzędu. Na nic zdało się 31 oczek DeMara DeRozana czy 24 punkty Kyle'a Lowry'ego. Drużynie Dwane'a Caseya gra się przeciwko im wyjątkowo trudno.
ZOBACZ WIDEO Valencia znów bez zwycięstwa. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
Russell Westbrook znów to zrobił! Wyśmienity 28-latek poprowadził Oklahomę City Thunder do 14. zwycięstwa, uzbierawszy 32 punkty, 13 zbiórek oraz 12 asyst w 34 minuty. To jego 11. triple-double w tym sezonie, a szóste z rzędu. Reszta zawodników NBA summa summarum ma w tym momencie... 11. triple-double. Tylko czterem koszykarzom w historii udało się zdobyć sześć potrójnych zdobyczy z rzędu. Byli to Michael Jordan, Wilt Chamberlain i Oscar Robertson. Westbrook może pochwalić się najdłuższą serią od czasu siedmiu kolejnych triple-double Jordana w 1989 roku.
Ale to nie tylko sukcesy supergwiazdy o imieniu Russell. Co równie istotne, Thunder wygrali wszystkie sześć ostatnich meczów i są w samej czołówce Zachodu. Tym razem pokonali Atlantę Hawks 102:99, chociaż czwarta kwarta padła łupem Jastrzębi w stosunku 30:19.
Chicago Bulls dość niespodziewanie odprawili Cleveland Cavaliers, lecz od tamtego momentu doznali druzgoczącej porażki w Dallas, a tym razem musieli uznać wyższość Portland Trail Blazers. Podopieczni Terry'ego Stottsa zdobyli United Center, grali przemyślanie i konsekwentnie, o czym świadczy tylko dziewięć popełnionych strat. Damian Lillard znów był wielki, zdobył 30 punktów - w tym dwa kluczowe z linii rzutów wolnych w samej końcówce meczu.
Bulls nie wspomógł Rajon Rondo, który został zawieszony przez klub na jeden mecz za "działanie na szkodę zespołu". - Musieliśmy sobie radzić bez niego. To jest sytuacja, w której nie będziemy rozmawiali o szczegółach - mówi trener, Fred Hoiberg. Bulls ponieśli 11 porażkę, a na nic zdała się nawet świetna postawa Dwyane'a Wade'a. Flash miał 34 punkty.
Rzucili tylko dziewięć punktów w drugiej kwarcie, a mimo wszystko byli w stanie odnieść zwycięstwo. Kwintesencja San Antonio Spurs. Drużyna pod wodzą Gregga Popovicha cały czas może pochwalić się nieskazitelnym bilansem w meczach na wyjeździe (14-0).
LaMarcus Aldridge zdobył punkty 21 sekund przed końcem meczu, które okazały się kluczem do triumfu. Jego rzut nieprzepisowo blokował Giannis Antetokounmpo, a potencjalnego game-winnera z otwartej pozycji przestrzelił Mirza Teletović. Dla Bucks mogła to być piąta wygrana z rzędu. - Nie wygramy każdego meczu 20 punktami - mówił trener Ostróg. - Grali dobrze. We właściwy sposób nas zatrzymywali. Są młodzi, atletyczni i głodni zwycięstw - emocjonujący mecz w swoim stylu skomentował słynny Pop.
Houston Rockets pokonali Boston Celtics, James Harden był zarówno bohaterem, jak i antybohaterem. Od stanu 102:102, zdobył pięć punktów z rzędu. Następnie uderzył łokciem w twarz Marcusa Smarta, a sędziowie zadecydowali o faulu niesportowym. Goście doprowadzili do wyniku 106:107. Teksańczycy także stracili piłkę niewiele ponad pięć sekund przed końcem meczu, a środkowy Al Horford wychodził pod kosz i miał dogodną sytuację, aby zapewnić swojej drużynie zwycięstwo. Jednak chybił. Brodacz w całym meczu miał 37 punktów, lecz również 10 strat.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Denver Nuggets 98:106 (27:18, 26:33, 17:23, 28:32)
(Ilyasova 17, Saric 17, Rodriguez 17, Embiid 16, Henderson 14 - Gallinari 24, Barton 22, Murray 22, Chandler 10)
Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 112:116 (27:30, 34:32, 20:28, 31:26)
(DeRozan 31, Lowry 24, Ross 14 - James 34, Love 28, Irving 24)
Atlanta Hawks - Oklahoma City Thunder 99:102 (21:23, 33:32, 15:28, 30:19)
(Millsap 24, Schroder 17, Korver 15 - Westbrook 32, Morrow 15, Oladipo 14)
Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 110:112 (32:29, 25:36, 30:21, 23:26)
(Wade 34, Butler 26, Mirotic 18 - Lillard 30, McCollum 24, Crabbe 17)
Milwaukee Bucks - San Antonio Spurs 96:97 (24:26, 24:9, 25:36, 23:26)
(Parker 23, Antetokounmpo 22, Teletovic 11 - Leonard 21, Aldridge 18, Gasol 15)
New Orleans Pelicans - Memphis Grizzlies 108:110 po dwóch dogrywkach (21:17, 25:27, 23:30, 25:20, d. 14:16)
(Davis 28, Galloway 26, Jones 10 - Daniels 29, Gasol 28, Allen 19)
Houston Rockets - Boston Celtics 107:106 (26:17, 32:31, 19:35, 30:23)
(Harden 37, Gordon 19, Ariza 15 - Horford 21, Thomas 20, Bradley 16)
Dallas Mavericks - Charlotte Hornets 101:109 (23:23, 27:25, 28:27, 23:34)
(Barnes 29, Matthews 16, Powell 15, Williams 15 - Walker 19, Belinelli 16, Batum 14, Lamb 14)
Los Angeles Lakers - Utah Jazz 101:107 (26:26, 27:31, 21:32, 27:18)
(Williams 38, Clarkson 17, Randle 11 - Hayward 23, Hood 16, Gobert 14)