W Lublinie liczą na to, że David Dedek poukłada drużynę, nad którą panowanie w ostatnich tygodniach stracił Andrej Żakelj. Słoweniec, dla którego był to debiut w roli trenera w najwyższej klasie rozgrywkowej, nie do końca potrafił odnaleźć się w "polskim piekiełku".
Pod jego wodzą zespół przegrał siedem meczów z rzędu i popadł w ogromne kłopoty. Kwintesencją beznadziejności było ostatnie spotkanie w Gdyni. Lublinianie przegrali 65:80, choć w pewnym momencie Asseco miało 28 punktów przewagi.
Działacze TBV Startu nie mieli wyjścia. Musieli pożegnać się ze słoweńskim szkoleniowcem. W środę rozwiązano z nim umowę za porozumieniem stron.
Dedek stoi przed nie lada wyzwaniem. Musi w pierwszej kolejności obudzić krajowych zawodników, którzy w ostatnim spotkaniu w Gdyni zdobyli zaledwie 12 punktów. U trenera Żakelja odgrywali marginalną rolę. Teraz ma to się zmienić.
ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Słoweniec, który do Lublina przyjechał w czwartek, nie miał za wiele czasu, by wdrożyć nowe pomysły taktyczne. Przed piątkowym meczem z Anwilem Włocławkiem swoją mową motywacyjną może jednak zmienić podejście zawodników do gry. To może okazać się kluczowe - uwierzenie we własne umiejętności. O tym ostatnio mówił Grzegorz Małecki w rozmowie z WP SportoweFakty.
- TBV Start nie jest słabym zespołem, nie zasługuje na 0:7. Mamy dobry skład. Potrzebujemy jednego meczu na przełamanie - zaznaczył.
Zadanie Dedkowi utrudnia fakt, że Anwil Włocławek w ostatnim czasie prezentuje się coraz lepiej. Potwierdzeniem tego było 48-punktowe wyjazdowe zwycięstwo z AZS-em Koszalin! Ten mecz pokazał, że zespół Igora Milicicia ma niezwykle duży potencjał ofensywny. Włocławianie bez większych problemów zaaplikowali akademikom aż 93 punkty. To najlepszy ich wynik w tym sezonie. Czy pójdą za ciosem i w ten sam sposób odprawią TBV Start?
TBV Start Lublin - Anwil Włocławek / piątek, 25.11.2016r., 18:00