Kompromitacja Stelmetu BC Zielona Góra. Zespół mistrza Polski do Kutna przyjechał jedynie z pięcioma Polakami na pokładzie. Regulamin rozgrywek PLK mówi jednak jasno: drużyna musi przystąpić do spotkania z sześcioma krajowymi zawodnikami. Tego przedstawiciele zielonogórskiego klubu nie dopełnili, wystawiając się tym samym na pośmiewisko.
- To co stało się w sobotę jest złe dla polskiej koszykówki, ale życie idzie dalej - mówi Dardan Berisha, zawodnik Polfarmexu Kutno.
Komisarz ligi, Wiesław Zych, zgodnie z regulaminem zarządził, że Stelmet BC ma godzinę na sprowadzenie szóstego zawodnika. Warto napisać, że przedstawiciele klubu wpisali do protokołu Wojciecha Majchrzaka, ale... on do Kutna nie przyjechał i tym sam mistrzowie Polski zostali ukarani walkowerem.
- Mnie nie cieszy takie zwycięstwo. Trenowaliśmy, przygotowaliśmy się przez sześć dni na mecz, który w ogóle nie zagraliśmy. To najłatwiejsze zwycięstwo w mojej karierze, ale nie smakuje najlepiej - zauważa Berisha.
ZOBACZ WIDEO Real Madryt rozstrzelał się przed Legią - zobacz skrót meczu Real Betis - Real Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]
Kibice Polfarmexu Kutno opuszczali halę z poczuciem niedosytu i niezadowolenia. Chcieli zobaczyć, jak na tle najlepszego zespołu w Polsce spiszą się ich ulubieńcy.
- Nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją. Szkoda, bo chcieliśmy zagrać z mistrzem polski. To byłby dla nas pierwszy mecz przed naszą publicznością. Dla mnie to miał być debiut w Kutnie. Dziękuję kibicom, którzy przyjechali nas wspierać. Żal mi ich, bo chcieli zobaczyć swoją drużynę na tle mistrza Polski, a skończyło się jak wszyscy widzieli - przyznaje gracz gospodarzy.
Polfarmex nowy sezon w PLK rozpoczął od dwóch wygranych - z Energą Czarnymi Słupsk i Stelmetem BC Zielona Góra. W kolejnych meczach kutnianie zagrają z AZS-em Koszalin, Asseco Gdynia i TBV Startem Lublin. Mają realną szansę na 5:0.
- Mamy dobry wynik. Chcemy wygrać następny mecz, ale w sposób sportowy, a nie przy zielonym stylu - tłumaczy Berisha.