Udany start gorzowskich akademiczek

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Dariusz Maciejewski
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Dariusz Maciejewski
zdjęcie autora artykułu

Zawodniczki InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski bardzo dobrze rozpoczęły nowy sezon Basket Ligi Kobiet. Akademiczki po dwóch seriach spotkań mają komplet punktów.

Po pierwszym meczu, w którym gorzowianki pokonały Ślęzę Wrocław w hali rywalek, ciężko było ocenić siłę obu ekip. Drugi mecz jednak potwierdził, że InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. w obecnych rozgrywkach prezentuje się z dobrej strony, a gdy na swoim poziomie zagrają wszystkie zawodniczki, to akademiczki są bardzo skuteczne.

W drugiej kolejce do Gorzowa Wielkopolskiego przyjechał Basket 90 Gdynia, który od początku prowadził. Gospodynie jednak nie odpuściły, odrobiły straty i wygrały 71:61. - Nie szło nam od początku. W pierwszej połowie mieliśmy zaledwie 20 procent skuteczności i nie trafiliśmy żadnej "trójki". To cud, że tak dobrze broniliśmy. Mieliśmy Paulinę Misiek, która swoją walecznością i dużymi umiejętnościami wyprawiała cuda. Trzymała wynik, zespół z Gdyni nam nie odskoczył. Była szansa, że jeżeli w drugiej połowie zagramy lepiej, skuteczniej, to ten mecz przepchamy. Tak też się stało - ocenił Dariusz Maciejewski, trener AZS-u.

Przed tym pojedynkiem nie było wiadomo, czy w pełnym zestawieniu zagrają gorzowianki. Największym znakiem zapytania była dyspozycja Stephanie Talbot. Ostatecznie, wszystkie zawodniczki były do dyspozycji szkoleniowca. - Stephanie nie trenowała cały tydzień, a w tym meczu wyszła w pierwszej piątce i to był chyba jednak błąd. Widać było, że nie jest sobą - przyznał Maciejewski.

Po zwycięstwie trener gorzowianek chwalił cały zespół, ale był też w stanie wyróżnić jedną zawodniczkę. Na słowa uznania zasłużyła Magdalena Szajtauer. - Dla mnie cichym bohaterem była Magda Szajtauer. Najlepszy jej mecz, jaki pamiętam. Walczyła z bardzo silnym fizycznie zespołem – mówił Maciejewski.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: zwycięstwo z Armenią jest dla Arka Milika

Swojej radości po meczu nie kryła Paulina Misiek, która była najskuteczniejszą zawodniczką w gorzowskiej ekipie. - Duża radość, że odniosłyśmy zwycięstwo przed własną publicznością. Bardzo chciałyśmy się pokazać. Nawet rozmawiałyśmy w szatni o tym, że jest lekka nerwowość. Kiepska pierwsza połowa, ale w tym jest siła zespołu, że potrafimy się podnieść i druga wyglądała, jak wyglądała, a my odniosłyśmy aż 10-punktowe zwycięstwo. To zasługa całego zespołu. Chylę czoła przed Magdą Szajtauer, bo zrobiła znakomitą robotę w obronie - przyznała nowa zawodniczka AZS-u.

Akademiczki po dwóch spotkaniach mają komplet punktów. - W meczu z Gdynią wygraliśmy zbiórkę, mieliśmy aż 19 zebranych piłek w ataku, co dawno nam się nie zdarzyło. Mamy dwa zwycięstwa. Takiego otwarcia dawno nie było - podsumował trener gorzowianek. Kolejne spotkanie InvestInTheWest AZS AJP rozegra w sobotę, 15 października, w Ostrowie Wielkopolskim z beniaminkiem Basket Ligi Kobiet.

Źródło artykułu: