Pierwsza piątka 25. kolejki PLK:
Rozgrywający: Łukasz Koszarek (Anwil Włocławek)
25. kolejka PLK przebiegała pod znakiem szlagieru pomiędzy Anwilem Włocławek a Asseco Prokomem Sopot. Mecze tych drużyn zawsze stały na bardzo wysokim poziomie i przebiegały niezwykle wyrównanie. Tak też i było tym razem. Emocji nie zabrakło do samego końca. Jednak głównym bohaterem tego dnia był niewątpliwie Łukasz Koszarek. Rozgrywający reprezentacji Polski w decydujących momentach brał na swoje barki ciężar zdobywania punktów. Po raz kolejny wykazał się także znakomitym przeglądem boiska. Wypracowywał dla swoich partnerów z drużyny świetne pozycje do rzutów. Koszarek w tym pojedynku bardzo mało odpoczywał. Przebywał na parkiecie ponad 34 minuty. W tym czasie zgromadził 13 punktów, 10 asyst, 5 zbiórek oraz przechwyt.
Rzucający obrońca: Andrzej Pluta (Anwil Włocławek)
Andrzej Pluta to absolutny weteran polskich parkietów. Na boisku wykazuje się niebywałym sprytem. W meczu przeciwko ekipie mistrza Polski, za Plutą nie mógł nadążyć sam David Logan. Polski rzucający miał jednak w tym spotkaniu jeden poważny problem. Szybko musiał opuścić parkiet na 5 przewinień. Gdyby nie ten aspekt, być może losy tego spotkania rozstrzygnęłyby się dużo szybciej, bowiem Pluta był tego dnia świetnie dysponowany. W niespełna 22 minuty uzbierał 19 punktów (4/4 za 3 punkty), a także 2 asysty. Stracił tylko 1 piłkę.
Niski skrzydłowy: Qyntel Woods (Asseco Prokom Sopot)
Qyntel Woods w Polsce przebywa zaledwie kilka tygodni, jednak w tym czasie dał już próbkę swoich nietuzinkowych umiejętności. W pierwszym meczu przeciwko Kotwicy Kołobrzeg przebywał na parkiecie zaledwie 6 minut. Ten czas rzecz jasna okazał się zbyt krótki, by choć po części zaprezentować swój repertuar zagrań. Jednak w spotkaniu przeciwko ekipie Anwilu Włocławek, trener Tomas Pacesas dał już zdecydowanie dłużej pograć doświadczonemu Amerykaninowi. Bez wątpienia można powiedzieć, że był on najlepszym graczem sopockiej drużyny. Zdobył dla swojego teamu 19 "oczek" (3/3 za 3 punkty), 7 zbiórek oraz 2 przechwyty.
Silny skrzydłowy: Michael Ansley (Polonia Warszawa)
Mecz pomiędzy Polonią Warszawa a Basketem Kwidzyn rozgrywany był dzień przed urodzinami Michaela Ansley'a. Amerykanin 8 lutego skończył 42 lata. To najstarszy zawodnik PLK. Starcie z teamem z Kwidzyna miało być zatem prezentem urodzinowym dla tego gracza. Po 3 kwartach nic nie zapowiadało jednak, iż prezent ten zostanie zaliczony do udanych. Stołeczny klub przegrywał już bowiem 15 punktami i wszystko wskazywało na to, iż to zespół prowadzony przez Andreja Urlepa odniesie bezapelacyjne zwycięstwo. Warszawiacy udowodnili jednak, że walczy się do samego końca, a szczególnie pokazał to Ansley. Był to zdecydowanie najlepszy występ tego gracza w bieżących rozgrywkach. Amerykanin okazał się absolutnie nie do zatrzymania. Zdobył 37 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty oraz po 1 przechwycie i bloku. Na rywalach wymusił 8 fauli (10/10 z linii rzutów wolnych). Na parkiecie przebywał aż 36 minut! To też świadczy o niesamowitej kondycji, pomimo zaawansowanego wieku. Jego zespół z konsekwencji wygrał spotkanie, a po nim też Ansley żartował w wywiadach z mediami, że marzył o zdobyciu 42 "oczek" (42 lata).
Środkowy: Dragisa Drobnjak (PGE Turów Zgorzelec)
Do pierwszej połowy spotkania pomiędzy Sokołowem Zniczem Jarosław a PGE Turowem Zgorzelec wszystko układało się po myśli gospodarzy. Wiele wskazywało zatem na to, iż koszykarze wicemistrza Polski poniosą kolejną, bolesną porażkę. Nic jednak z tych rzeczy. Podopieczni Pawła Turkiewicza w kolejnych dwóch odsłonach zebrali siły i ostatecznie triumfowali różnicą 11 "oczek". Wreszcie dobre zawody rozegrał Dragisa Drobnjak. Słoweński środkowy świetnie walczył na obu tablicach. Zebrał łącznie 8 piłek, w tym aż 4 a ataku. Do tego dołożył jeszcze 11 punktów, asystę oraz przechwyt.
Rezerwowa piątka:
Rozgrywający: Krzysztof Szubarga (Atlas Stal Ostrów Wielkopolski)
Koszykarze Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski prezentują bardzo niestabilną formę. Potrafią zagrać znakomite zawody przeciwko ekipie z czołówki tabeli, ale przytrafiają się im też kompletnie nieudane pojedynki. W ostatnim meczu z Polpharmą Starogard Gdański po raz kolejny pokazali się z bardzo dobrej strony. Ostrowski team był drużyną przeważającą i odniósł zasłużone zwycięstwo. Bez wątpienie bohaterem tego spotkania okazał się Krzysztof Szubarga. Polski rozgrywający w ostatnich sekundach meczu trafił wszystkie 6 rzutów wolnych i to one zadecydowały o końcowym rezultacie. Warty uwagi był jego popis strzelecki w drugiej partii, kiedy to trafił 3 "trójki" pod rząd. W całym meczu zgromadził 19 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty, przechwyt i blok.
Rzucający obrońca: Demetric Bennett (Energa Czarni Słupsk)
Bardzo chaotyczne widowisko zgotowali swoim kibicom koszykarze Kotwicy Kołobrzeg oraz Energi Czarnych Słupsk. W całym meczu obie drużyny popełniły łącznie aż 38 strat. Grały też na bardzo niskim procencie skuteczności. W lepszych humorach po festiwalu błędów z parkietu schodzili jednak goście, w szeregach których tylko jeden zawodnik zgromadził na swoim koncie więcej niż 10 "oczek". Był nim Demetric Bennett. Na przekroju całego meczu ten zawodnik prezentował się najrówniej, choć na pewno spotkania tego Amerykanin nie zaliczy do swoich najlepszych. Bennett zdobył 15 punktów, 5 zbiórek oraz 5 przechwytów. W niespełna 26 minut stracił 3 piłki.
Niski skrzydłowy: Bartosz Diduszko (Sokołów Znicz Jarosław)
Walczy się przez 40 minut i nawet krótkie chwile dekoncentracji mogą sporo kosztować. Doskonale o tej zasadzie przekonali się gracze Sokołowa Znicza Jarosław, którzy pomimo świetnej pierwszej połowy nie zdołali pokonać na własnym parkiecie ekipy wicemistrza Polski. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy zdecydowanie okazał się Bartosz Diduszko. Polski rzucający, który występuje także na pozycji niskiego skrzydłowego, zanotował swoje najlepsze zawody w tym sezonie. Mecz ukończył z dorobkiem 16 punktów, 6 zbiórek oraz 4 przechwytów. Warto zauważyć, że przez 27 minut nie stracił żadnej piłki.
Silny skrzydłowy: Kevin Johnson (Polonia Warszawa)
Mecz pomiędzy Polonią Warszawa a Basketem Kwidzyn to spektakl jednego aktora. Rzecz jasna mowa tutaj o Michaelu Ansley'u. Amerykanin w jednym z wywiadów słusznie zauważył jednak, że na zwycięstwo zapracował sobie cały zespół, a on sam miał po prostu swój dzień. Dlatego też nieco w cień odeszła dobra postawa Kevina Johnsona, który również występuje na pozycji silnego skrzydłowego. Amerykanin świetnie pracował na obu tablicach. Zebrał łącznie 12 piłek (5 w ataku). Do swojego dorobku dołożył jeszcze 10 punktów, a na parkiecie przebywał niespełna 26 minut.
Środkowy: Adam Metelski (AZS Koszalin)
Absolutnie żadnych problemów z pokonaniem rywala nie mieli koszykarze AZS-u Koszalin. "Akademicy" zdeklasowali wręcz na własnym parkiecie ekipę Sportino Inowrocław. Na brak liderów team z Koszalina nie może narzekać. Warty uwagi był występ Dante Swansona i gdyby nie świetne mecze w wykonaniu Koszarka i Szubargi, z całą pewnością gracz ten znalazłby się w gronie najlepszych zawodników 25. kolejki PLK według portalu SportoweFakty.pl. Najlepsze zawody w tym sezonie po stronie "Akademików" rozegrał Adam Matelski. Polski środkowy przebywał na parkiecie zaledwie 19 minut, a pomimo tego zanotował double-double (11 punktów, 10 zbiórek). Dołożył jeszcze do tego po 1 przechwycie oraz bloku.
MVP 25. kolejki PLK: Michael Ansley (Polonia Warszawa)
Najlepszy Polak 25. kolejki PLK: Łukasz Koszarek (Anwil Włocławek)