Amerykanin znakomicie wprowadził się do zespołu AZS-u Koszalin, który na pozycji rozgrywającego zastąpił A.J. Waltona.
Po dwóch pierwszych spotkaniach w barwach AZS-u Koszalin Stefhon Hannah zebrał wiele pozytywnych opinii na swój temat. W meczach z Polfarmexem Kutno i King Wilkami Morskimi Szczecin zdobył łącznie 35 punkty, rozdając dziewięć asyst.
Wydawało się, że Hannah pójdzie za ciosem i utrzyma swoją wysoką dyspozycję. Tymczasem zawodnik wpadł... w dołek. W spotkaniach z Polskim Cukrem Toruń i Siarką Tarnobrzeg trafił zaledwie trzy z 29 rzutów z gry!
O jego formę nie martwi się jednak David Dedek.
- To jest typowe dla graczy, którzy przyjeżdżają i od razu są poddani ciężkim treningom. Na początku jest świeżość i Amerykanin wyglądał dobrze z Kutnem i Szczecinem. Później jednak wpadł w dołek fizyczny i jest w kryzysie. Jego ciało nie jest w stanie nadążyć za reżimem treningowym. Myślę, że w ciągu dwóch-trzech tygodni się odbije i wróci do normy. Chcę wziąć go w obronę - mówi słoweński szkoleniowiec AZS-u.
- W przyszłych meczach Hannah udowodni swoją klasę. To gracz nietuzinkowy - dodaje Dedek.
W niedzielę AZS Koszalin na własnym parkiecie zmierzy się ze Startem Lublin.
Zobacz wideo: Trener VfB Stuttgart o nowym piłkarzu Legii Warszawa
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.