Michał Spychała przed meczem z Sokołem: Ciągle mamy szansę na drugie miejsce

WP SportoweFakty / Karol Słomka
WP SportoweFakty / Karol Słomka

Koszykarze Legii Warszawa w sobotę rywalizować będą z Sokołem Łańcut. Według Michała Spychały, pojedynek na Podkarpaciu ma bardzo duże znaczenie dla układu tabeli.

Sobotni hit kolejki I ligi w Łańcucie elektryzuje wielu kibiców. Koszykarze z Warszawy w przypadku porażki stracą szansę na drugie miejsce po rundzie zasadniczej, które daje przewagę parkietu w ewentualnym półfinale. - Spotkanie na pewno będzie wyrównane i waleczne, gdyż drużyna z Łańcuta jest bardzo ambitna. Moi zawodnicy również pokazali, że potrafią walczyć do końca - przyznaje trener Legii Michał Spychała.[b]

WP SportoweFakty: W meczu ze Spójnią była już ta Legia, którą kibice zawsze chcieliby oglądać[/b]

?

Michał Spychała: Myślę, że jeszcze nie. W ataku rzeczywiście prezentowaliśmy bardzo dobrze, swobodnie dostawaliśmy się pod kosz i zdobywaliśmy punkty. To się mogło podobać. Na pewno musimy cały czas pracować nad defensywą. W meczach z mocniejszymi rywalami, chcemy w tym elemencie być o wiele lepsi. Nie wszystko w meczu ze Spójnią było fantastyczne, ale na pewno cieszy nas wysoki wynik.

W spotkaniu ze Spójnią ponownie nie wystąpił Cezary Trybański. Wiadomo również, iż czeka go dłuższa przerwa w grze. To duże osłabienie Legii?

- Na pewno jest to osłabienie. Z Czarka korzystaliśmy w większym lub mniejszym wymiarze, wszystko zależało od naszej taktyki. Czarek grał bardzo solidnie. Teraz będzie pauzował kilka tygodni i musimy sobie z tym poradzić.

Pod nieobecność Trybańskiego dobrze zagrał Marcel Wilczek, który miał słabszy początek sezonu.

- Zgadza się, ale to był dopiero pierwszy mecz. Dla nas wszystkich spotkania ze Zniczem Pruszków oraz Spójnią były bardzo ważne. Wiadomo, że w pierwszej rundzie z nimi przegraliśmy, na dodatek teraz mieliśmy dwie porażki z rzędu. Dla psychiki Marcela ostatni mecz był niezwykle istotny. Zagrał skutecznie. Wcześniej ciężko pracował jednak nie przekładało się to na ligowe mecze. Jest on dla nas bardzo ważnym graczem i mam nadzieję, że teraz będzie grał już tylko lepiej.

Legia Warszawa zajmuje trzecie miejsce w lidze
Legia Warszawa zajmuje trzecie miejsce w lidze

Legia prawdopodobnie zakończy rundę zasadniczą na 3 miejscu. To dobra pozycja wyjściowa przed play-offami?

- Myślę, że nie jest najgorsza. My jednak w dalszym ciągu będziemy walczyć o drugie miejsce w tabeli. Sytuacja nie jest całkowicie stracona. Kluczowy będzie dla nas sobotni pojedynek z Sokołem Łańcut. Jeżeli wygramy na Podkarpaciu, to zbliżymy się do nich tylko na dwie porażki, które mogą im się zdarzyć. Oczywiście nam również mogą przytrafić się słabsze mecze, pokazał to choćby pojedynek we Wrocławiu. Pozycja w tabeli nie jest zła, ale chcielibyśmy mieć jeszcze lepszą.
 
[b]

Pytam o tę pozycję, gdyż z tabeli ewidentnie wynika, iż Legia na własnym parkiecie i na wyjeździe to dwie różne drużyny.
[/b]

- Tak, ale pamiętajmy, że na początku rozgrywek doznaliśmy kilku porażek na wyjeździe. Nie możemy patrzeć na to, czy gramy u siebie czy na wyjeździe. Na pewno szkoda meczu ze Śląskiem Wrocław, wtedy mielibyśmy lepszą pozycję wyjściową. Nie wygraliśmy również w Prudniku, w którym gra się bardzo ciężko. U siebie przegraliśmy tylko z Krosnem, które znajduje się w bardzo dobrej formie. Szykujemy się na play-offy, niezależnie czy będzie to 2 czy 3 miejsce.

Przed wami mecz z Sokołem Łańcut, z którym w pierwszej rundzie rozgrywek wygraliście bardzo pewnie. Może mieć to jakieś znaczenie?

- Myślę, że nie powinno mieć to znaczenia. Graliśmy wtedy bardzo agresywnie, wyszliśmy z mocną obroną. Zespół z Łańcuta na pewno jest bardzo silny, najdobitniej pokazuje to jego pozycja w tabeli. Zaliczył teraz wpadkę w Poznaniu, co może go tylko podrażnić. Z drugiej strony my podnieśliśmy nasze morale po zwycięstwach nad Zniczem Pruszków oraz Spójnią Stargard. Mamy świadomość wagi tego spotkania. Wiemy, że przeciwnik będzie bardzo zmotywowany. Pojedziemy do Łańcuta i wierzę, że w przypadku zwycięstwa na Podkarpaciu powalczymy jeszcze o drugie miejsce.

Sokół Łańcut jest niepokonany na własnym parkiecie. Rozumiem, iż to ekipa Dariusza Kaszowskiego będzie faworytem tego meczu?

- Biorąc pod uwagę statystyki, to można tak powiedzieć. Na wyjazdach mamy pięć porażek i to nie przekonuje, aby na nas stawiać. Nie przesądzałbym jednak tego, iż Sokół jest faworytem. Spotkanie na pewno będzie wyrównane i waleczne, gdyż drużyna z Łańcuta jest bardzo ambitna. Moi zawodnicy również pokazali, że potrafią walczyć do końca. Wierzę, że znajdziemy sposób, aby pokonać Sokół Łańcut.

Rozmawiał Jakub Artych

Komentarze (0)