Wilki Morskie nie pożarły Stelmetu! Kolejna wygrana mistrza

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

King Wilki Morskie rewelacyjnie zaczęły starcie z mistrzem Polski, ale później było już znacznie gorzej. Stelmet napotkał na spory opór ze strony rywala, lecz zdołał dopiąć swego, czyli sięgnąć po zwycięstwo w Szczecinie 74:67.

Podopiecznym Sasy Filipovskiego wystarczyły nieco ponad dwie minuty, żeby prowadzić sześcioma punktami. Znakomicie wystartował Łukasz Koszarek, który dwukrotnie trafił z dystansu. Tak imponujący początek zwiastował pewny triumf Stelmetu, ale nic takiego nie miało miejsca.

Już w kolejnych akcjach zielonogórzanie prezentowali się już znacznie gorzej. Obrońcy tytułu nagle stanęli w miejscu i nie mogli przełamać swojej niemocy w ofensywie. Uczynił to dopiero po kilku minutach Adam Hrycaniuk, ale jego skuteczność również pozostawiała wiele do życzenia. Poza tym impas udało się przerwać zaledwie na chwilę.

Wykorzystali to gracze Marka Łukomskiego. Szczecinianie odrobili straty i poszli o kilka kroków dalej. W końcówce pierwszej kwarty gospodarze byli nie do zatrzymania. Świetnie w tym fragmencie spisał się Paweł Kikowski. To właśnie on na początku drugiej odsłony trafił z dystansu, dzięki czemu King Wilki Morskie prowadziły aż trzynastoma punktami. Było to najwyższe prowadzenie tej drużyny w tym spotkaniu.

Później sytuacja uległa drastycznej zmianie. Stelmet BC ruszył bowiem w pościg. Mistrzowie Polski wciąż mieli momenty nieco gorszej gry, ale generalnie wykonali spory postęp. Zwłaszcza w ofensywie, gdzie w dobrym tempie powiększali swój dorobek. Mimo tego gospodarze zdołali utrzymać prowadzenie.

Nawet po przerwie, kiedy klub z Winnego Grodu wciąż próbował zniwelować deficyt, szczecinianie nie dawali za wygraną. Sęk w tym, że Łukasz Koszarek czy Nemanja Djurisić coraz bardziej na nich naciskali.

Wilki Morskie długo odpierały ataki, ale w końcu w czwartej odsłonie ulegli. To w sporej mierze wspomnianego wcześniej Koszarka, ale również Djurisica czy Dejana Borovnjaka. 23-letni Czarnogórzec otarł się o double-double, ale do tego osiągnięcia ostatecznie zabrakło mu jednej zbiórki.

King Wilki Morskie Szczecin - Stelmet BC Zielona Góra 67:74 (20:10, 13:19, 18:21, 16:24)

King Wilki Morskie: Kikowski 11, Leończyk 10, Robinson 10, Brown 10, Nowakowski 9, Nikolić 7, Aiken 4, Gaines 4, Majewski 2, Majcherek 0.

Stelmet BC: Koszarek 16, Djurisić 14, Borovnjak 10, Zamojski 8, Gruszecki 7, Hrycaniuk 6, Ponitka 4, Szewczyk 4, Bost 3, Moldoveanu 2.

Komentarze (20)
luksin
1.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A wilki zagraly dobrze, walecznie I mialy swoje szanse... Mimo poprawy w grze odnosze wrazenie ze bardziej klasowy trener moglby wycisnac z tego zespolu wiecej... Moze to moja subiektywna I nie Czytaj całość
luksin
1.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mistrz poprostu zrobil swoje;)... Brawa... Stelmet wlasnie takimi, brzydkimi w swoim wydaniu meczami potwierdza jak silnym jest zespolem... W mojej opinii stelmet to niekwestionowany nr1 w walc Czytaj całość
avatar
Michalik józef
1.02.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
ale wejście smoka było cudne...najpierw metr od kosza rzucił i był niedolot poczem cudem piłka wróciła mu do rąk i sypnął jeszcze raz i znowu niedolot...a potem rzucił się ofiarnie na glebe Czytaj całość
avatar
fazzzi
1.02.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje Stelmecie za Zwycięstwo... dobrze, że ogarnęliście się w końcówce... bo 3/4 meczu to męka dla oczu. Długo moje kubki smakowe męczył niesmak na to co widzę. Owszem "wszyscy" spinają s Czytaj całość
Gabriel G
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Niby brakowało niedużo. Za walkę brawa ale mieszane uczucia pozostały. Czego zabrakło, proszę koleżeństwa? W dyskusji po meczu, gdzieś tak koło 4 piwa wyszło nam, że szczęścia. Może i tak ale j Czytaj całość