Dla Kamila Chanasa mecze z Turowem nie są żadną nowością. 30-latek wielokrotnie rywalizował już ze zgorzelczanami jako reprezentant WKS-u m.in. w półfinałach ligi. Z pewnością najbardziej utkwiły mu jednak w pamięci potyczki finałowe, kiedy już jako gracz Stelmetu BC Zielona Góra trzykrotnie mierzył się z zespołem z przygranicznego miasta w walce o złoto.
- Jestem już przyzwyczajamy do tego rodzaju spotkań. Derby na pewno rządzą się swoimi prawami więc liczę, że kibice licznie przyjdą do hali Orbita. Mam również nadzieję i mocno wierzę w to, że sprostamy zadaniu i damy radę pokonać Turów - przyznaje Chanas.
Zwycięstwa w TBL są bowiem Śląskowi bardzo potrzebne. Podopieczni trenera Emila Rajkovicia jak dotąd nie potrafią przenieść rezultatów z europejskich pucharów na lokalne podwórko. Choć w Pucharze Europy FIBA awansowali do kolejnej rundy, to w polskiej lidze zdołali wygrać dotąd zaledwie dwa z dziewięciu rozegranych spotkań. Taki bilans klasyfikuje ich na odległej, czternastej pozycji w tabeli.
Turów nie jest w o wiele korzystniejszej sytuacji. Ma na swoim koncie tylko o jedno zwycięstwo więcej. To jednak czarno-zieloni po serii porażek zanotowali ostatnio dwa triumfy z rzędu - nad MKS Dąbrową Górniczą i AZS-em Koszalin.
- Na pewno jest to troszeczkę inny zespół niż rok temu. Myślę, że kluczem może być zatrzymanie Filipa Dylewicza oraz zawodników, którzy będą kreować pozycje dla strzelców. Nam bardzo brakuje zwycięstw w lidze i teraz mamy sporą szansę aby wyjść z tego dołka - dodaje Kamil Chanas.
To właśnie popularny Dylu jest ze średnią 14,4 punktów na mecz liderem zespołu ze Zgorzelca. Obrońcy Śląska mieli spory problem z powstrzymaniem 36-latka w przedsezonowym sparingu. Turów triumfował wówczas 106:99, a Dylewicz rzucił łącznie 17 punktów. Defensywa wrocławian z pewnością dużo uwagi poświęci również Cameronowi Tatumowi. Amerykanin w przytaczanym sparingu był z dorobkiem 22 ”oczek” najlepszym strzelcem aktualnych wicemistrzów Polski. Ciekawie zapowiada się także rywalizacja samego Chanasa z młodym Jakubem Karolakiem, który zdobywa średnio 10,5 punktu na mecz przy skuteczności 53,4 proc. z gry.